Impatiens parviflora - jeden z tych gatunków co to lubi wtykać nos w nie swoje zbiorowiska i podbijać je.
A "przydreptał" tu do nas już w poł. XIX w. aż ze wschodniej i środkowej Azji. Że też mu się chciało ...
To jeszcze fajnie jest obserwować dojrzałe owoce. Dotkniesz i zwijają się osłonki i strzelają nasionami.
Moja córka żadnemu nie przepuści :)