W tytułowym Imielinie znajduje się neogotycki kościół p.w. matki Boskiej Szkaplerznej. To na mój gust - po tym co widziałem w Anglii - neogotyk wiktoriański. W każdym bądź razie jest bardzo angielski.



Na lewo od schodów stoi rzeźba przedstawiająca św. Wojciecha.



Na prawo od schodów stoi rzeźba przedstawiająca św. Jana.



W prawym narożniku ogrodzenia umieszczono rzeźbę przedstawiającą św. Jana Nepomucena.



Wchodzimy na dziedziniec. Z prawej strony podziwiamy okazały tamaryszek - Tamarix.



Spod jego korony spoglądam w kierunku kościoła.



Nieco dalej rośnie rozłożysty złotokap Waterera - Laburnum x watereri. Ma on rozmiary prawie pomnikowe jak na krzewy.









Idę dalej.



Za ogrodzeniem zauważam lipę drobnolistną - Tilia cordata.



Teren za kościołem w roli rośliny okrywowej zajmuje jastrzębiec kosmaczek - Hieracium pilosella.







Pod cmentarnym murem znajdują się okazałe świerki kłujące - Picea pungens.





Pomiędzy kamienną okładziną skarpy zauważyłem starca zwyczajnego - Senecio vulgaris.





Poraża go rdza Puccinia lagenophorae.



Zerkam na cmentarz. Szału nie ma, Dominują "blaty laminowane kuchenne".





Na zewnątrz w cieniu świerków dokumentuję pyleńca pospolitego - Berteroa incana.









Ponadto była tutaj pieczarka miejska - Agaricus bitorquis.

Teraz idę wzdłuż cmentarnego muru od strony ulicy Pokoju. Oto aster - Symphyotrichum x versicolor.





Kolejnym gatunkiem są judaszowe srebrniki czyli miesiącznica trwała - Lunaria rediviva.





W tutejszym drzewostanie dominują dwa świerki kłujące - Picea pungens oraz sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.



Teraz będzie żółtek z Brassicaceae. Stawiam na rzodkiew świrzepę - Raphanus raphanistrum.









Ponadto tutaj owocuje ognik szkarłatny - Pyracantha coccinea.



Drugim gatunkiem owocującym jest irga pozioma - Cotoneaster horizontalis.



Jesienne barwy przybiera owocujący sumak odurzający - Rhus typhina.



Teraz znajduję się na ulicy Poniatowskiego. W tym momencie miałem dylemat. Iść do Jaworzna czy też wracać nas przystanek.



Zawróciłem. Przy ulicy Poniatowskiego w jednym z ogrodów wypatrzyłem owocujące parzydło leśne - Aruncus dioicus.





Jestem głównej ulicy. Mijam taki żywopłot. W oddali widać wieżę kościoła.



W przydrożnym rowie panuje pokrzywa - Urtica dioica.



Pewną domieszkę stanowi tutaj ślaz zaniedbany - Malva neglecta.



Oto kolejna bardzo rozgałęziona sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.





Oto kwitnąca krzewuszka cudowna - Weigela florida.



Oto kwitnący glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium majus.



Oto owocująca róża z grupy gatunków do których stosuje się zagadka o pięciu braciach z których dwaj są brodaci, dwaj bez brody zrodzeni a piątemu urosła tylko z jednej strony.



Jestem już na rynku. Akcentem botanicznym jest rozplenica - Pennisetum alopecuroides.





W drzewostanie dominuje surmia zwyczajna - Catalpa bignonioides Nana.



Jej liście poraża mączniak. Stawiam na Erysiphe elevata.





I jeszcze powstańcze skrzydełka.



I jeszcze ostatnie spojrzenie z przystanku w kierunku kościoła.

Miesiącznica wydaje się być roczna Lunaria annua. Nieco inne liście i srebrniki.

Rzeczywiście, masz rację. Cóż to tylko wina pewnego pośpiechu, który jak się okazuje jest dobry tylko przy łapaniu pcheł.