Teraz powoli wracamy na ścieżkę przecinającą grzbiet wzniesienia. Na początku omszały kamień. Na pewno jest na nim rokiet cyprysowaty - Hypnum cupressiforme. Co jeszcze nie wiem.
Na innym kamieniu trafił się okazały porost. To może być pawężnica palczasta - Peltigera polydactylon.
Wkraczamy w zarośla leszczyny - Corylus avellana. W jej runie wyrasta śnieżyczka przebiśnieg - Galanthus nivalis.
Jest także bardzo rosochaty buk pospolity - Fagus sylvatica.
Oto kolejne widoki tych chaszczy.
Oto kolejny, prawie krzaczasty buk pospolity - Fagus sylvatica.
I znowu śnieżyczka przebiśnieg - Galanthus nivalis.
I jeszcze dwa oryginalnie ukształtowane buki pospolite - Fagus sylvatica.
Teraz zerkam na gałąź. Na niej wystąpiła jak mi się wydaje kisielnica trzoneczkowata - Exidia glandulosa. Uczyniłem ją bohaterką dłuższej sesji zdjęciowej.
I jeszcze jeden widok leszczyn - Corylus avellana.
W tym gąszczu trafiła się jeszcze bardzo pokręcona sona zwyczajna - Pinus sylvestris.
Teraz sądząc po korze mijamy wierzbę iwę - Salix caprea.
Oto kolejne dwa zrośnięte z sobą buki pospolite - Fagus sylvatica.
I tak trafiliśmy na ścieżkę. Po drodze trafił się płat śniegu.
Teraz po obu stronach widoki się powtarzają.
Jest kolejna bardzo rosochata sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.
I tak osiągnęliśmy szczyt Łysej góry. Są tablice, jest reper.
Ciągle towarzyszy nam śnieżyczka przebiśnieg - Galanthus nivalis.
Na szczycie natrafiamy na zarośla w typie czyżni ze sporą domieszką sosny zwyczajnej - Pinus sylvestris. Było to zaskakujące.
A poza tym była tutaj trawiasta przestrzeń. Rozglądamy się wokół.