Idziemy dalej. Zbliżamy się do kamieniołomu. Przypominam ogólną mapkę.
Tym razem poruszam się pomiędzy punktami 133 - 136. Na razie trzeba do nich dojść. Zatem mijamy porębę i nie wywiezione drewno.
Mijamy źródło o bardzo zatrzymanym odpływie. Woda wciąż do niego wpływa.
Zbliżamy się do miejsca, gdzie droga raptownie skręca na południe. Tutaj także znajduje się nie wywiezione drewno.
Oto droga biegnąca z północy na południe czyli od Czerwonej Góry na Łysą Górę.
Tutaj zwracamy uwagę na okazałego i już zejściowego kruszczyka szerokolistnego.
Oto tutejsza buczyna.
Oto ślad po drodze, która niewątpliwie bardzo dawno temu biegła tedy do Doliny Zbrzy.
Miejsce, gdzie podczas poprzedniego spaceru znalazłem kruszczyka połabskiego - Epipactis albensis teraz oznaczyłem punktem 133. Uczyniłem je bohaterami dłuższej sesji zdjęciowej łącząc je z miejscówką z poprzedniego roku. cały czas pozostaję w śladzie tej drogi.
Teraz zerkam na zachód.
Następnie zerkam na rozwidlenie dróg.
Tutaj pośrodku niewielkiego trójkąta znajduję kolejną grupę kruszczyków połabskich - Epipactis albensis. To punkt 134. Tutaj wykonałem bardzo długą sesję zdjęciową.
Tutaj zaczyna się punkt 135. To populacja kruszczyków połabskich - Epipactis albensis położona nieco na południe od śladu byłej drogi. W 2018 roku ich tutaj nie było.
Jak widać ta populacja znajduje się blisko zakrętu drogi i pokonała rumosz, którym zasypano to stanowisko.
Jeszcze kilka okazów z tej okolicy.
Z tym miejscem niemalże zlewa się punkt 136, stanowisko po prawej stronie drogi idącej na południe w osi kamieniołomu.
Następnie udaliśmy się w kierunku krawędzi kamieniołomu.
Tutaj zauważyliśmy niepokojący wkop w kierunku lasu. Czy przy okazji przesunięto ogrodzenie nie mamy pewności.