Kiedy byliśmy w muzeum w Doncaster zostaliśmy poinformowani, że warto odwiedzić tytułowe miejsce. Pojechaliśmy tam następnego dnia. Zebrało się materiału na serial złożony z ośmiu odcinków. Na początku trzeba było dojść na dworzec autobusowy. Po drodze na Market Place trwała impreza. Uczestnicy nie byli roślinami, ale zasłużyli na kilka zdjęć. Ot, miejski folklor.









Nad miastem gromadziły się czarne chmury, ale to nas nie powstrzymało.



Autobus zatrzymał się obok lokalu The Mallart przy Cusworth Ln.



Tą ulicą ruszyliśmy do celu.



Pod murkiem zauważyłem mak lekarski - Papaver somniferum.



W ogrodzie wyrasta prusznik - Ceanothus.



Następnie minęliśmy oplecionego bluszczem - Hedera helix graba zwyczajnego - Carpinus betulus.







Ten dzwonek to moim zdaniem Campanula poscharskyana.







Towarzystwa dotrzymywał mu wilczomlecz ogrodowy - Euphorbia peplus.



W jednym z ogrodów mijanych po drodze wyrasta araukaria chilijska - Araucaria araucana.









Oto przydrożna jabłoń domowa - Malus domestica porażona przez mączniaka - Podosphaera leucotricha.





Osiągnęliśmy skrzyżowanie. Cusworth Ln jest na wprost. Nią dojdziemy do celu. Na prawo ulica zmienia nazwę. Od teraz to będzie Black Ln.



W drodze do parku mijamy prusznika - Ceanothus w postaci służącej do testowania możliwości aparatów fotograficznych.



Oto okazałe wiśnie piłkowane - Cerasus serrulata.



Oto budleja Dawida - Buddleja davidii.



A teraz coś trywialnego. Oto mlecz zwyczajny - sonchus oleraceus.



Oto bielik krzyżowych - Albugo candida na taszniku pospolitym - Capsella bursa-pastoris.



I znowu coś, czego w Polsce nie ma. Oto tak zwana czerwona waleriana - Centranthus ruber.





I jeszcze ślaz dziki - Malva sylvestris.

Teraz po naszej prawej stronie znajduje się kamienny murek a ponad nim kwietne przestrzenie.







Wśród roślin pojawia się tam wilczomlecz sosnka - Euphorbia cyparissias.



Nieco dalej szczyt muru jest omszały. Nie podejmuję się oznaczenia gatunku.







Idziemy dalej.



Oto kolejna kępa czerwonej waleriany - Centranthus ruber.



Teraz mijamy cmentarz i kościół British Orthodox Church - Church of St Mark & St Hubert.









Oto kolejne spotkanie z przedstawicielem rodziny Boraginaceae. To Pentaglottis sempervirens.











W drodze do parku mijamy kolejny budynek.

Na drugim zdjęciu z mchami na murze widać Cirriphyllum sp. Na takich murach można by wiele różnych mchów zobaczyć, jest też wygodnie fotografować.

Dziękuję za uważne obejrzenie.