To miejsce znajduje się około 500 metrów na północ od zwartej zabudowy Myscowej. Nieopodal przy drodze po jej prawej stronie znajduje się druga grupa budynków. Wracając z większej penetracji terenowej zatrzymaliśmy się tutaj na chwilę. Jest strumień, jest pomarańczowa plamka na gałęzi.
Pomarańczowa plamka to po prostu trzęsak pomarańczowożółty - Tremella mesenterica.
Na martwym drewnie wyrasta wrośniak różnobarwny - Trametes versicolor.
Tutaj także zakwitła cebulica dwulistna - Scilla bifolia.
Zieleń w runie to czosnek niedźwiedzi - Allium ursinum.
Wychodzimy z lasu.
Przed nami rozlewiska. Są malownicze.
Mech pod nogami to moim zdaniem mokradłosz olbrzymi - Calliergon giganteum.
Oto samotna olsza - Alnus a na jej tle równie samotna brzoza brodawkowata - Betula pendula.
Oto kolejne takie sobie widoki.
Ścieżka biegnąca po mokradle jest "omszała".
Mokradło póki co jest niedostępne. Najbardziej rozpoznawalna jest pałka szerokolistna - Typha latifolia.
Tutaj rosną wierzby - Salix oraz olsze - Alnus.
Oto wolna zalana wodą przestrzeń. Zielona plamka to przetacznik bobowniczek - Veronica beccabunga.
Oto mech oznaczony jako mokradłosz olbrzymi - Calliergon giganteum.
Oto większa wodna przestrzeń.
Oto rzęsa drobna - Lemna minor.
W wodzie był już skrzek żab.
Na zakończenie spoglądam na górę znajdującą się na lewym brzegu Wisłoki.
Patrzyłem na zdjęcia w lepszej rozdzielczości i teraz można trochę więcej powiedzieć.Na zdj.ogólnym widać , że ten mech jest wymieszany i innym mchem o listkach łukowato wygiętych-Cratoneuron??). Calliergon giganteum jeszcze nie widziałem, ale pokazuje się go najczęściej stojącego pionowo, gdy zanużony w wodzie, dość regularnie rozgałęzionego dochodząego do 20 cm dł. Twój mech wygląda na bardziej leżącego, miejscami też stojący. Calliergon giganteum , jak piszą można czasami pomylić z bardzo zmiennym w wyglądzie ( w zależności od miejsca występowania) Calliergonella cuspidata (do 8cm dł.) . żeby rozwiać wątpliwości trzeba pod dobrą lupą sprawdzić żeberka w listkach. U C.cuspidata jeśli będzie widoczne ,to na dole krótkie i podwójne , a u C.giganteum pojedyńcze, od dołu dość grube, stopniowo do góry się zwężające ,krótko przed czubkiem się kończy. Jeśli chodzi o występowanie sporogonów, to w miejscach mokrych u C.cuspidata licznie i dość często, u C.giganteum spotyka się raczej rzadko.
Okazy otrzyma Barbara Fojcik i ona je oznaczy. Generalnie od znanych mi osobiście okazów Caliergonella cuspidata ten był na oko zdecydowanie większy. Ale wszystko jest możliwe.
Też byłem przekonany pierwotnie do cebulicy dwulistnej, ale od pewnego czasu trwa jej rozbijanie na mniejsze taksony. Dla tej nowości wszystko zaczyna się od trzech liści wychodzących z cebuli. Moje dociekania zaczęły się się od pytania, które w związku z tym zagadnieniem doszło na moją prywatną pocztę. Oto co ustaliłem po przestudiowaniu dostępnej mi literatury. Oto moja odpowiedź - Z taksonem Scilla kladnii się nie spotkałem. Jestem posiadaczem Flory byłej CSRR Dostala - Nova Kvetena z 1989 roku. Tam w ramach Scilla bifolia są wyróżniane trzy podgatunki. S.b subsp bifolia, S. b subsp. vindobonensis oraz S.b. danubialis. Jest jeszcze wymieniana Scilla praecox z synonimem S. bifolia subsp. subtriphylla., która teraz jest synonimem Scilla kladnii. Tamże w kluczu u pierwszej z cebuli mają wyrastać dwa liście a drugiej 3 - 5. Liście drugiego taksonu mają mieć ponad 10 mm szerokości.
(wypowiedź edytowana przez Piotr_Grzegorzek 15.listopada.2019)
(wypowiedź edytowana przez Piotr_Grzegorzek 16.listopada.2019)
Dziękuję. Wiosną sprawdzę swoją kolekcję Scilla bifolia (sensu lato). Cebule pochodzą z różnych źródeł, więc mogą być niespodzianki. Stąd moje zainteresowanie.