Tej soboty postanowiłem sprawdzić co dzieje się nad Przemszą na trawersie osadnika w okolicy Dziećkowic. Kiedyś zapadło się tutaj dno rzeki, niewiele brakowało aby zawartość osadnika trafiła do rzeki i w końcu zamuliła Wisłę. Po prostu dobry pomysł - zbudować osadnik. Zły pomysł - wybrać węgiel spod spodu. Teraz jesteśmy w Jaworznie Jeleniu w miejscu zwanym Biały Brzeg. Kolor od dawna jest nieaktualny. Obecne barwy bardzo rzucają się w oczy.
Jesteśmy na linii granicznej.
Wkraczamy do Dziećkowic.
Tak wygląda rzeka poniżej mostu. Ciecz jest ciemnoszara. Zielony akcent to chmiel zwyczajny - Humulus lupulus.
Są tutaj okazałe topole kanadyjskie - Populus x canadensis.
Zerkamy w górę rzeki. Na horyzoncie widać gigantyczną chłodnię kominową.
Szczyptą żółci i czerwieni jest wiesiołek - Oenothera.
Żółci się jeszcze nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Teraz przemieszczamy się drogą z betonowych płyt biegnącą pomiędzy rzeką a osadnikiem.
Teraz mijamy nawłoć późną - Solidago gigantea.
Mijamy wrotycz pospolity - Tanacetum vulgre.
Mijamy lucernę siewną - Medicago sativa.
Mijamy konyzę kanadyjską - Conyza canadensis.
Idziemy dalej. Już widać martwe drzewa.
Z przydrożnego drzewostanu wybieram robinię akacjową - Robinia pseudoacacia.
Bardzo białą plamę tworzy przymiotno białe - Erigeron albus porażone przez mączniaka. Zapewne to dawna Sphaerotheca erigerontis-canadensis.
Oto nadrzeczne zarośla, po większej części suche.
Oto kolejne przymiotno białe - Erigeron annuus.
Oto skutek zalania lasu. Drzewa obumarły. Przed nimi wykształcił się szuwar trzcinowy.
W zielonej masie wypatrzyłem bladego przetacznika długolistnego - Veronica longifolia.
Na drodze przysiadła rusałka osetnik. To był jej rok.
Oto trzy widoki rozlewiska u kresu drogi. Jest to malownicze, ale niestety cuchnące miejsce.