W poniedziałek 22 lipca doszło do gorącego pożegnania z różową ruderą, która stała przy ulicy Obrońców Poczty Gdańskiej. Jednakże dopiero teraz postanowiłem dokonać wizji lokalnej w tym miejscu. Startuję z ulicy Grunwaldzkiej z miejsca budowy bardzo wypasionego parkingu. Osobiście zwracam uwagę na stan zachowania wiśni piłkowanych - Cerasus serrulata.
Wyrasta tutaj palusznik nitkowaty - Digitaria ischaemum.
Jest rdest kolankowaty - Polygonum nodosum.
Wchodzę teraz w ulicę Mickiewicza.
Tutaj wciąż są podlewane martwe drzewa.
W środkowy odcinku ulicy zwracam uwagę na dom opleciony między innymi przez winobluszcz japoński - Parthenocissus tricuspidata.
Pnącze kwitnie i cieszy się sporym zainteresowaniem wśród zapylaczy.
W górnym odcinku ulicy znajduje się 10 martwych wiśni japońskich - Cerasus serrulata. Wszystkie one wciąż są nawadniane.
A to już organistówka przy ulicy Sławkowskiej.
Zbliżam się do końca ulicy Sławkowskiej. Rudera majaczy na horyzoncie.
Oto ona w całej swojej spalonej okazałości.
W szczelinach muru wciąż utrzymuje się zanokcica murowa - Asplenium ruta-muraria.
Za murem znajdują się liczne drzewa. Ta partia nie ucierpiała od pożaru.
Pod murem utrzymuje się mlecz zwyczajny - Sonchus oleraceus.
Ze ściany rudery odpadł tynk. Dzięki temu ujawnił się kamienny budulec.
Kamienie to wapienie krynoidowo-muszlowe warstw gogolińskich dolnych triasu środkowego.
Tutaj widać, że drzewa ucierpiały od ognia nieznacznie. Bez szwanku wyszły między innymi jesiony wyniosłe - Fraxinus excelsior.
Oto wnętrze kwiatu malwy ogrodowej - alcea rosea.
Po jej owocach wędruje larwa kowala bezskrzydłego.
W ogrodzie przy ruderze rosną jeszcze wiśnie - Cerasus vulgaris.