To była kolejna wycieczka w ramach akcji wędrówek z Grzegorzkiem w realu. Pogoda była nie najlepsza, ale przeczekaliśmy opady a potem ruszyliśmy do Morskiego Oka przy ulicy Fabrycznej w Chrzanowie. Miejsce jest kompletnie zalane.
Drzewa umarły stojąc.
Wśród suchych traw barwną plamę daje dzwonek pokrzywolistny - Campanula trachelium.
Ponownie zerkamy na taflę wody. Nie widać wodowskazów.
Opuszczamy te okolicę. Po drodze mijamy łopian pajęczynowaty - Arctium tomentosum.
Mijamy tłum w którym centralną postacią jest lucerna sierpowata - Medicago falcata.
Ponadto od strony ulicy Fabrycznej odbiły klony jesionolistne - Acer negundo.
Na żółtym tle pasternaku zwyczajnego - Pastinaca sativa przebywa w określonym celu para zmięków żółtych.
Idziemy dalej ulicą Fabryczną. Zerkamy do niecki poprzez koronę klonu zwyczajnego - Acer platanoides.
Zerkamy z innego miejsca.
Oto kolejny bardzo szybki przeskok. Dworzec kolejowy Chrzanów Główny przeznaczony do rozbiórki.
Przechodzimy teraz do ulicy Borowcowej.
Po drodze mijamy popłoch pospolity - Onopordon acanthium.
Jest także ślaz dziki - Malva sylvestris.
Przy ulicy Borowcowej znajduje się spore skupisko klonu jesionolistnego - Acer negundo.
Teraz na początku dobrą drogą a potem przez chaszcze ruszamy ku drugiemu rozlewisku.
Rozlewisko w starej piaskowni miejskiej już widać.
Wypełniająca go ciecz jest mętna.
Od strony Doliny Chechła ciecz staje się bardziej przeźroczysta.
Na jej powierzchni unoszą się kolonie glonów.
Mętna część znajduje się na drugim brzegu, czyli u podnóża skarpy.
Niedaleko zbiornika pojawia się drzewostan z dominacją robinii akacjowej - Robinia pseudoacacia.
Po przejściu przez nie zerkamy ostatni raz na ten akwen.
Ruszamy teraz w stronę Chechła.
Idziemy prawym brzegiem pod prąd.
Mijamy wierzbę kruchą - Salix fragilis z obłamanymi gałązkami. Cóż nazwa zobowiązuje.
Idąc dalej natrafiamy na piaszczystą murawę z goździkiem kartuzkiem - Dianthus carthusianorum.
Tuż obok wyrasta świerząbek korzenny - Chaerophyllum aromaticum.
Teraz idziemy ścieżką prowadzącą do ulicy Powale. Przechodzimy przez zarośla z klonem jesionolistnym - Acer negundo.
Jest także sporo nawłoci kanadyjskiej - Solidago canadensis.
Oto pajęczyna z kroplami wody.
Idziemy już ulicą Podwale. Zauważamy odnawiający się drzewostan na poboczu linii kolejowej.