Po przekroczeniu Parowów Karniowickich wkraczam na ulice Spacery.
Idąc dalej zerkam na południe. Na początku 19. wieku widocznym obniżeniem płynęła rzeka. Źródło mogło się znajdować w okolicy widocznych na horyzoncie domów.
Idę dalej.
Ponownie zerkam w kierunku historycznej doliny rzecznej. Miejsce lokalizacji byłego źródła widać znacznie lepiej.
Ruszam dalej. Na razie hydrologię mamy prawie z głowy, czas na botanikę.
Oto kasztanowiec zwyczajny - Aesculus hippocastanum z przydrożnych zarośli.
Ponieważ znalazłem się na trawersie historycznego źródła przyjrzałem mu się jeszcze raz, poprawiwszy zoom-em.
Teraz zerkam na prawo. Stoki Góry Kowalikowej zajmuje plantacja rzepaku. Pomiędzy roślinami widać dolinki innych rzek, które także stąd wypływały.
Teraz zerkam pod nogi. Po lewej stronie drogi na skraju pola masowo rośnie rzodkiewnik pospolity - Arabidopsis Thaliana.
Z kolei po prawej stronie drogi w drzewostanie pojawia się topola osika - Populus tremula.
Przekraczam linię wzniesienia. Zaczynam schodzi w dolinę Młoszówki. Mijam dopiero co wybudowane osiedle.
Zerkam na lewo. Widok tak jakby znajomy, znaczy się obniżenie, które mogło być doliną cieku.
Teraz widać to znacznie lepiej, chociaż głównym bohaterem tych zdjęć jest kapusta rzepak - Brassica napus.
Teraz będzie sesja zdjęciowa z fiołkiem polnym - Viola arvensis. I w tym gatunku na jednej roślinie zdarzają się kwiaty trójbarwne i prawie jednobarwne.
Kolejny szybki przeskok. Zaczynało się zagrożenie znacznym zwiększeniem wilgotnosci powietrza.
Teraz bodajże najważniejsze jak dla mnie w ostatnich latach odkrycie mikologiczne. Oto Peronospora viciae na kwitnących roślinach Vicia grandiflora. Suszki pozyskałem. Do tej pory tego wroślika spotkałem cztery razy. Trzy razy na Vicia angustifolia, raz na Vicia villosa.
Gnam dalej.
W obrębie zwartej zabudowy mijam kwitnącą kalinę hordowinę - Viburnum lantana.
Oto ogrodzenie zespołu parkowo-pałacowego w Młoszowej.
Na murze wyrasta zanokcica murowa - Asplenium ruta-muraria.
Mur usiłuje się zwalić.
Zerkam teraz do koryta Młoszówki. Rzeka ożyła.
Zerkam w kierunku bramy i ogrodzenia zespołu pałacowo-parkowego. Wejścia nie ma.
Idę dalej.
Przydrożny drzewostan tworzy lipa drobnolistna - Tilia cordata.
Na murze pojawia się paprotnica krucha - Cystopteris fragilis.
Jest zanokcica skalna - Asplenium trichomanes.
Jest mniszek - Taraxacum.
Docieram do wieżyczki zwanej telegrafem.
Będąc na przystanku zerkam za siebie.
Czekając na cokolwiek w kierunku Chrzanowa przyglądam się kościołowi.