Startuję z kolejnym tysiącem fotoreportaży. Tego dnia spokojnie sobie pstrykałem u filmowałem w ogródku. Na początku wielosił błękitny - Polemonium coeruleum.
Potem był przetacznik perski - Veronica persica.
Oto niezapominajka alpejska - Myosotis alpina.
Kolejny gatunek to dymnica pospolita - Fumaria officinalis. To jest poza moim ogrodem
Poza ogrodem był jeszcze piaskowiec macierzankowy - Arenaria serpylifolia.
I kiedy tak się zastanawiałem nad wyborem kolejnego gatunku przyszła do mnie sąsiadka ponieważ jakieś pomarańczowe gluty opanowały jej jałowca.
Pacjentem był jałowiec sabiński - Juniperus sabina a sprawcą choroby tytułowa nagoć - Gymnosporangium sabinae. Oboje są już historią, ponieważ chory krzew został wycięty. Po raz pierwszy zobaczyłem ten gatunek w stadium telialnym. Dotychczas, także z tej okolicy znałem jedynie ecja na gruszach.
Pora na coś zielonego. Oto świerząbek korzenny - Chaerophyllum aromaticum.
Oto chmiel zwyczajny - Humulus lupulus.
I na koniec szczypta żółci, czyli starzec wiosenny - Senecio vernalis.