W kolejnym etapie naszego wyjazdu zatrzymaliśmy się w Czatkowicach Górnych. Tutaj znajduje się skwer im. Prażaby Czatkowickiej.
Mamy tylko jedną konstatację. Wizja artysty rozmija się całkowicie z wizją naukowców, którzy dokonali rekonstrukcji tego drobiazgu.
Następnie jadąc w stronę Dębnika zatrzymaliśmy się przy drodze prowadzącej do kamieniołomu oraz krzyża milenijnego. Trwają leśne żniwa. Kiedy opuszczaliśmy ten teren dowiedzieliśmy się, że pod piłę miały pójść tylko sosny. Jak widać na kolejnych obrazkach, ktoś ma problem ze znajomością botaniki.
Dla odmiany sporo sosen zwyczajnych - Pinus sylvestris ocalało.
Drewno przygotowane do wywózki leży na znacznej długości drogi. Widoczny pagórek to hałda w okolicy kamieniołomu.
Idziemy w jej kierunku, nie przekraczamy terenów, gdzie zakazano wstępu.
Na skraju hałdy pojawiła się czarka. Zapewne Sarcoscypha austriaca.
Oto pierwsza seria widoków wyrobiska kamieniołomu. Wcina się on w zachodnie skrzydło brachyantykliny Dębnika.
Oto kamienie u podnóża hałdy.
Oto dwa kolejne widoki wyrobiska.
Oto oś drogi. W drzewostanie dominuje sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.
Jest wierzba iwa - Salix caprea.
Oto kolejna bardzo regularna sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.
Oto ostatnie dwa widoki wyrobiska.
I wreszcie pierwsze spojrzenie na krzyż milenijny.
Teraz będzie dłuższa sesja zdjęciowa z mchem, którego nazwy nie znam. Widzieliśmy się z nim w Tenczynku.
Oto ostatnie spojrzenie na krzyż.
A potem przestałem pstrykać, bo nic ciekawego w drodze powrotnej nie było. Następnie udaliśmy się w Dolinę Zbrzy. Tam powstał serial złożony z czterech odcinków. Wstawię go znacznie później. Wpierw ktoś musi mi oznaczyć sfotografowane tamże mszaki.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 06.maja.2019)