Kolejna sobotnia regulaminowa wyprawa. Zaczynamy od przejścia obok Galerii Krakowskiej.
Zerkamy na tablicę na dworcu kolejowym.
Mijamy kolejne krakowskie dziwo, czyli pomnik pułkownika Kuklińskiego. Jak dla mnie w tej okolicy to spełnia się on w roli przysłowiowego kwiatka do kożucha.
Teraz spoglądamy na ulicę Lubicz. Niebieska balustrada o ile dobrze pamiętam to projekt Teodora Talowskiego.
Teraz schodzimy pod ulicę Basztową. Tutaj podziwiamy bogactwo faktury marmuru zwanego Marianna Zielona.
Oto dwie płyty marmuru dolomitycznego. W zależności od sposobu cięcia ujawnia się inna faktura.
I jeszcze raz Marianna Zielona.
Wychodzimy na Planty. Zerkamy w stronę Teatru Słowackiego.
Kolejnym obiektem, na który zwracamy uwagę jest gmach Narodowego Banku Polskiego.
Teraz mijamy Pomnik Grunwaldzki. Tym razem zwracam jedynie uwagę na surowy granit ze Szklarskiej Poręby.
Wracamy na Planty. Oto pomnik Jana Matejki. Nowość. Szkoda tylko, że piewca polskości został osadzony na cokole z azjatyckiego granitu.
Bliżej ulicy Basztowej zwracam uwagę na zawiązane owoce klonu tatarskiego - Acer tataricum.
Idąc dalej mijamy dąb szypułkowy w odmianie kolumnowej - Quecus robur "Fastigiata".
Następnie mijamy kasztan jadalny - Castanea sativa.
Dalej trafia nam się kasztanowiec czerwony - Aesculus x carnea.
Kolejne drzewo to kasztanowiec żółty - Aesculus flava.
Teraz wędrujemy spokojnie delektując się zielenią.
Kończąc ten odcinek dochodzimy do ulicy Basztowej. Zerkamy w kierunku słynnej Księgarni pod Globusem.