Kolejnym etapem ekspedycji z zabrzańską ekipą był Paryż. Oczywiście w dalszym ciągu jest to metropolia w przeciwnym tego słowa znaczeniu. Tak wygląda ta okolica, kiedy zerkamy na wschód. Zabudowania mamy za plecami.
Najważniejszym śladem cywilizacji w tym rejonie jest ta wieża.
Działa tutaj jeszcze firma transportowa.
Teraz powoli zaczynamy schodzić w dół.
Ten adres stanowi potwierdzenie miejscówki.
Do samego dołu prowadzi bardzo stromy odcinek.
Jesteśmy na dnie, odbijamy w prawo.
Jak widać, rzadko kto tutaj chodzi. Na prawo rządzi pokrzywa zwyczajna - Urtica dioica.
Są amerykańskie nawłocie - Solidago. Jest pęcherznica kalinolistna - Physocarpus opulifolius.
Po lewej stronie drogi trafiła się olsza czarna - Alnus glutinosa.
Trakt staje się wyraźny. Teraz zdecydowanie na lewo znajduje się Trzebinia a na prawo Paryż.
Po paryskiej stronie drogi widać owocujący krzew dzikiego bzu koralowego - Sambucus racemosa. Poraża go mączniak - Erysiphe vanbruntiana.
Po trzebińskiej stronie drogi na byłym osadniku znajduje się łan zawciągu pospolitego - Armeria maritima ssp. elongata.
Towarzyszy mu goździk kartuzek - Dianthus carthusianorum.
Opuszczając las tą samą drogą zwracam uwagę na janowca barwierskiego - Genista tinctoria.
Opuszczając zabudowę wykonałem kolejne zdjęcie przedstawiające czarne chmury.
Następnie w okolicy wieży sfotografowałem polną drogę biegnącą na północ.
Zauważyłem przy niej kwitnącą tymotkę łąkową - Phleum pratense.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 20.października.2018)