Wracam do zdjęć wykonanych podczas wycieczki z Zabrza. Pierwszą lokalna atrakcja była tytułowa Skałka Triasowa. Na początku w parku podworskim zauważyłem, że tutejsza bardzo okazała brzoza ciemna - Betula pendula ssp. obscura znajduje się w stanie zejściowym, ale wciąż żywym, ponieważ może liczyć na wsparcie sąsiadów.
Teraz zerkam na zachód.
Następnie idziemy pod górę wzdłuż ogrodzenia szkoły. Zarazem podążamy na południe.
W tej okolicy rośnie starzec jakubek - Senecio jacobaea.
Jest także mydlnica lekarska - Saponaria officinalis.
Odbijamy na zachód.
Mijamy uprawiane pole uprawne.
Zbliżamy się do krzyża.
W jego okolicy pojawia się chaber bławatek - Centaurea cyanus.
Z kolei chabra driakiewnika - Centaurea scabiosa odwiedzał trzmiel.
Teraz wkraczamy na ścieżkę biegnącą przez pole uprawne. Skałki jeszcze nie widać.
Mijamy szczyptę żółci, czyli dziurawiec zwyczajny - Hypericum perforatum.
Skałka jest blisko, coraz bliżej.
Oto ona.
Po drodze mijam zarazę. Kilka lat temu w tym miejscu rosła Orobanche Kochii.
Schodzimy w dół. znaczy się idziemy na północ drogą łączącą Płazę z Bolęcinem. W luce w drzewostanie widać efekt działania kamieniołomu.
Wchodzimy do lasu pośrodku drogi.
Opuszczamy las.
Nieco dalej w obrębie zabudowań zauważamy bożodrzew gruczołowaty - Ailanthus altissima.
Skręcamy na wschód, wracamy do parku.
Oto dwa widoki parku jako takiego.
Poza tym na poboczu drogi wyrasta rukiewnik wschodni - Bunias orientalis.
Zaraza Kocha mogła tam oczywiście rosnąć, ale tej ze zdjęcia znacznie bliżej do zarazy wielkiej Orobanche elatior s. str. (regularnie łukowate korony). Już kiedyś na Pana zdjęciach spod skałki była i ta podejrzewana, czasem są obie nadriakiewnikowe.
Ta O. elatior będzie kwitła +/- w połowie czerwca, natomiast O. kochii dobry miesiąc później, wyraźnie mijają się fenologicznie.
Skałka czyżby wyczyszczona? Kiedyś miała malowidła naskalne miłujących kolory neandertalczyków...
Typowaną zarazę oznaczyłem opierając się na danych z tego wątku - https://www.bio-forum.pl/messages/3280/609563.html. Skoro fenologia temu przeczy trzeba przyjąć, że są tam obie zarazy. Nowych malowideł naskalnych nie było. Brak śladów po świeżych ogniskach.