Kolejna wizyta w mieście, gdzie mam dodatkową pracę. Tym razem wysiadłem na przystanku w okolicy Urzędu Miejskiego i poszedłem do parku. Moją uwagę w cieniu wysokich drzew przykuły prawie suche młodziki.
Okazało się, że tutaj z zielonym tłem zlewa się drzewo posadzone ręką obecnego prezydenta miasta.
W jego koronie znajdują się liczne, nagle uschnięte gałęzie.
Drugie drzewo ma właściwie jeszcze jedną żywą gałąź.
Jak widać doszło do obumarcia korony na granicy zraz - podkładka.
Oto żywa gałąź.
Jak widać to drzewo zostało posadzone węgierską ręką.
W tym gronie najlepiej wygląda trzecie drzewo. Nic mu nie obumierało.
Ono było ręką czeską sadzone.
Oczywiście, jak przystało na Jaworzno wszystkie one to klon jawor - Acer pseudoplatanus. Generalnie kwitując tę sytuacje w tygodniku Co tydzień zauważyłem. Dobry pomysł - posadzić drzewa. Zły pomysł - posadzić je w cieniu żarłocznych sąsiadów. Ruszam dalej. Mijam lipę drobnolistną - Tilia cordata. Sąsiednie drzewo jest oplecione przez bluszcz pospolity - Hedera helix.
Więcej czasu poświęciłem steranemu życiem klonowi jaworowi - Acer pseudoplatanus. To miejscowy pomnik przyrody ożywionej.
W parku znajdziemy jeszcze dąb szypułkowy - Quercus robur.
Jest tam także wyniosły jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
Oto widok ulicy Pocztowej spełniającej się w roli parkingu.
Oto okolica Muzeum Miasta Jaworzna.
W tej okolicy dokumentowałem platana klonolistnego - Platanus x acerifolia.
A to już znajdujący się przy bibliotece skwer im. Czesława Kępińskiego.
Na zakończenie spójrzmy na sceny z burzenia domu stojącego na przeciwko naszej redakcji. Często gościł on w moich fotoreportażach z tej okolicy.
Nie wiem, czy będzie mi go brakowało.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 19.września.2018)