Wchodzimy na asfaltową drogę biegnącą równolegle do autostrady. Gdzieś tutaj kończy się chrzanowski Balin a zaczyna jaworznicka Cezarówka Dolna. Granica przebiega tutaj pokrętnie.
Po drodze towarzyszy nam śliwa tarnina - Prunus spinosa.
Widać obiekty betoniarni.
Mijamy je. Nad autostradą przebiega droga Chrzanów - Jaworzno.
I tak znaleźliśmy się zdecydowanie w Jaworznie. To prawdopodobnie najkrótsze 9 kilometrów na świecie.
Teraz wkraczamy na wzgórze Korzeniec. Idziemy ścieżką biegnącą z południowego wschodu.
Opuszczamy zwarta zabudowę. Oto pole uprawne, czasami uprawiane.
Po drodze mijamy przekwitnięty podbiał pospolity - Tussilago farfara.
Oto pole uprawne zdecydowanie uprawiane.
Wkraczamy do lasu. To bliżej niekoreślony rodzaj boru.
Tutaj kwitnie wiśnia wonna - Cerasus mahaleb.
Teraz spokojnie wędrujemy przez buczynę.
Tutejsze przylaszczki pospolite - Hepatica nobilis zdecydowanie przekwitły i tworzą zielony dywan.
Mijamy spalony stok. Pożar był tutaj 14 kwietnia.
Potem dość szybko udaliśmy się na przystanki i zorientowaliśmy się, że do centrum miasta mamy czy zajechać do Chrzanowa raczej nie. Zatem wybór był prostu. Po dojechaniu na przystanek Centrum sporo czasu poświęciłem kwitnącej wiśni piłkowanej - Cerasus serrulata. Nie mogłem się powstrzymać. Oto widoki w ogóle.
Teraz chodzimy w cieniu drzew.
Teraz przyglądamy się kwiatom.
W tej okolicy jest jeszcze zwyczajna czereśnia - Cerasus avium.
Jesteśmy już w okolicy Galeny. Klon tatarski - Acer tataricum dopiero ma pączki.
Spotykamy inną odmianę wiśni piłkowanej - Cerasus serrulata. Oj kroi nam się druga Japonia.
Teraz przekroczyliśmy ulicę Rzemieślniczą aby wejść na ulicę Fryderyka Chopina. Za chwilę wejdziemy na hałdę, ale o tym co tam było do zobaczenia już wiecie.