Podczas tej sobotniej wyprawy było nas dwóch. Dlatego pojeździliśmy sobie tu i ówdzie pomijając planowaną Sierszę. Zaczęliśmy od rynku w Alwerni. Tutaj przekonaliśmy się, że sławny dom podcieniowy skończył swój ziemski byt.
Na ruinach wyrasta konyza kanadyjska - Conyza canadensis.
Tak to wygląda od ulicy. Dom obok także wydaje się kończyć swój żywot.
Tak to wygląda zza płotu.
I jeszcze jedno spojrzenie od strony rynku.
Sąsiedni dom od strony ulicy nie sprawia wrażenia zagrożonego.
Wchodzimy w zadrzewienia rynku. Płyty porfirowe są w dobrym stanie.