Opuszczamy Sosnowiec Modrzejów. Teraz ruszamy do Mysłowic. Z ulicy Pastewnej idziemy w stronę Czarnej Przemszy ścieżką wzdłuż linii tramwajowej.
Mijamy chaszcze w których rządzi powojnik - Clematis vitalba.
Widać zabudowania Mysłowic. Okolica jest, że się tak wyrażę elektryzująca.
Za chwilę wejdziemy na most nad Czarna Przemszą. Przed 11 listopada 1918 roku opuścilibyśmy Rosję i weszli na teren Śląska Pruskiego.
Pod nami Czarna Przemsza.
\
Jesteśmy w Mysłowicach.
Znowu zrobiło się ciemno. Widać wieżę kościoła ewangelickiego.
Jesteśmy na zapleczu ulicy Strażackiej.
Patrzę pod nogi. Zauważam mszar.
Uważam, że rośnie tutaj zęboróg purpurowy - Ceratodon purpureus w towarzystwie rogownicy pospolitej - Cerastium caespitosum.
Jest jeszcze babka lancetowata - Plantago lanceolata.
Ponownie zerkam na ginący w ciemności kościół ewangelicki oraz obiekty straży pożarnej.
Zbliżamy się do ulicy Strażackiej. Na wprost mamy ścianę Urzędu Miejskiego.
Oto ten budynek widoczny od strony Placu Wolności.
Tutaj za pomniki przyrody ożywionej robią dęby czerwone - Quercus rubra.
Jest pomnik kardynała Hlonda.
Jest kapliczka Jarlików.
Oto fragment lokalnej zabudowy.
A to już ulica Krakowska i kościół p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Następnie mijamy placyk pomiędzy sądem a więzieniem. Tutaj znajduje się mural.
Bliżej sądy znajdował się "tajemniczy wąwóz". Teraz jedna z jego ścian została przebita.
Z przystanku zerkamy po raz ostatni na Mysłowice.
W drodze powrotnej do Chrzanowa zatrzymaliśmy się Jaworznie. Oto zachód słońca z galerią Galena w tle.
I tym sposobem wstawiłem ostatni fotoreportaż z roku 2017.