Ruszamy dalej. Teraz będzie sporo kultury a mało przyrody. Znajdujemy się na Niwce, gdzie podziwiamy miejscowy kościół.



Przyjrzyjmy mu się z bliska.



Niedaleko wejścia głównego można przeczytać co byśmy zobaczyli, gdyby można było wejść do środka.



Tedy nie pozostało nam nic innego, jak tylko obejść tę budowlę na około, kierując obiektyw aparatu tu i ówdzie. Bez komentarza.











I jeszcze szczyt wieży.







Następnie udaliśmy się na miejscowy cmentarz, licząc na ciekawe przypadku sztuki sepulkralnej.



Na początek dwa nagrobki z pstrych piaskowców. Permskie czy triasowe trudno bez faktury rozstrzygnąć.







Materiał wykorzystany do wykonania tego nagrobka pochodzi z Pińczowa. Świadczy o tym zespół skamieniałości.







Kolejne nagrobki także wykonano z tego samego materiału.



Tutaj naszą uwagę przyciągnęła osobliwa forma. Materiał to tylko beton.



Kolejny widok ogólny. Zmrok jeszcze nie zapada. Po prostu słońce skryło się za chmurą.



Oto nagrobek zdecydowanie opuszczony.



Pojaśniało. Teraz zauważamy nagrobek w postaci pnia drzewa.







Oto kolejny pedagog.





I znowu coś co już było w zbliżonej formie w tym krzyż i dwa liście palmowe.





Materiałem na ten nagrobek był piaskowiec.





Oto kolejny przypadek użycia piaskowca. krzyż się połamał.





Ponownie zerkamy w kierunku kościoła. Słońce znowu się schowało.



A teraz coś z nieodległych czasów.



Współczesność to "blaty laminowane kuchenne".



I jeszcze po dwa ujęcia dwu staroci.