Jesteśmy nad Przemszą. Skoro nie można się było przeprawić na prawy brzeg zeszliśmy nad lewy brzeg.
Mijamy norę, którą mogły zrobić bobry.
Jesteśmy pod mostem kolejowym. Patrzymy z biegiem rzeki. To oczywiście Przemsza jako taka.
Patrzymy pod prąd. Na lewo od zielonego cypla znajduje się Czarna Przemsza, a na prawo za rozłożystym drzewem Biała Przemsza.
Teraz zerkamy na wprost. Widać, jak biała przypiera czarną do prawego brzegu.
Biała rządzi.
Zanim ruszyliśmy pod prąd Białej Przemszy spojrzeliśmy za siebie. Mijamy drzewo oczyszczone z kory przez bobry.
Oto rzeka na trawersie wierzchołka Trójkąta Trzech Cesarzy. Tutaj zachowuje się w miarę spokojnie.
Teraz drogę zagradzają nam powalone i rozgałęzione wierzby - Salix.
Przedarliśmy się przez tę przeszkodę. Zerkamy na kolejne wierzby - Salix.
Na jednej z martwych gałęzi dostrzegam rozszczepkę pospolitą - Schizophyllum commune.
Rzeka na całej długości jest ograniczona wałami przeciwpowodziowymi, znaczy się jest wpuszczona w kanał. Tym nie mniej stara się tu i ówdzie zadanego sobie brzegu uszczknąć.
Mijamy kępę kupkówki pospolitej - Dactylis glomerata.
Wychodzimy na szczyt wału przeciwpowodziowego. Za chwilę przejdziemy pod linią wysokiego napięcia.
Teraz w drzewostanie dominuje brzoza brodawkowata - Betula pendula. Towarzyszy jej topola osika - Populus tremula. Na dole przy brzegu rozwija się niewielkie trawiaste mokradło.
Na prawym brzegu zauważam malowniczą kępę turzycy - Carex.
Gnamy dalej. Brzoza brodawkowata - Betula pendula rządzi.
Przekraczamy kolejną linię wysokiego napięcia.
Widać wieżę kościoła w Niwce.
Mijamy złamane brzozy brodawkowate - Betula pendula.
Widzimy most na Białej Przemszy.
Wchodzimy na most.
Zerkamy na nurt rzeki. Tutaj jest ona spieniona i przez to godna swojej nazwy.
Do tej pory przed 11 listopada 1918 roku bylibyśmy na terytorium Austrii. Przed nami była by Rosja.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 05.sierpnia.2018)