Opuściliśmy kamieniołom, zmierzamy ku rzece. Teraz jest to trasa oznaczona kolorem czerwonym.
Teraz odbijamy w prawo, poruszamy się skrajem ogrodu działkowego. Generalnie zieleni ubywa, ale tu i ówdzie trzyma się mocno.
Powyżej skarpy znajduje się zabudowa.
Powoli kierujemy się ku rzece Chechło.
W drzewostanie po prawej stronie drogi skrywa się dawne koryto Chechła.
Wkrótce dojdziemy do rzeki.
W drzewostanie dominuje brzoza brodawkowata - Betula pendula. Tamże również widać stare koryto rzeki.
Oto wyremontowany mostek.
Stoję na nim, patrzę z biegiem rzeki. Widać jej prawy brzeg.
Teraz podjęliśmy decyzję, aby kontynuować marsz tym brzegiem. Na początku na pniu drzewa zauważyliśmy ładny mech. Typuję rokiet cyprysowaty - Hypnum cupressiforme.
Mijamy grupę martwych topól - Populus. Nie ich komu ściąć. A poza tym jak to drewno przetransportować do potencjalnego odbiorcy.
W okolicznym drzewostanie występuje klon zwyczajny - Acer platanoides. Widać to po opadłych liściach.
Na lewym brzegu widać olszę czarną - Alnus glutinosa, której korzenie ciągną do wody.
Osiągamy ogrodzony teren po stadionie klubu Fablok.
Zerkamy za płot. Jak widać przyroda wzięła go we władanie.
Pora na zielony akcent. Oto płaszczeniec - Buckiella.
Zerkamy teraz na rzekę. Jak widać podmywa korzenie rosnących nad nią drzew, olszy czarnej - Alnus glutinosa.
Oto kolejna olsza czarna - Alnus glutinosa, której korzenie gonią za wodą.
Oto kolejny zespół olch czarnych - Alnus glutinosa z podmywanymi korzeniami. Rzeka w tej okolicy raczej stoi.
Powstrzymuje ją zapora ukształtowana na powalonym drzewie. Przy okazji gromadzi się tutaj sporo dzieł rąk ludzkich.
Dalej rzeka rusza z kopyta.
Wracamy na ścieżkę. Tu i ówdzie znajdują się oznakowania szlaku, który zapewne już nie istnieje.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 15.lipca.2018)