Kolejna wizyta w Krakowie w związku z odtwarzaniem mojego uzębienia. Tym razem będzie tryptyk. Na razie gnam do kliniki. Szybka kawa po przyjeździe.
Przemknięcie się pod dworcem kolejowym.
Wyjście na ulicę Pawią i reklama przy ulicy Stanisława Worcella. Dobre farby w tym PRL-u robili.
Szybko osiągam Plac Matejki. Zerkam na Pomnik Grunwaldzki.
Stąd Matejko patrzy na plac swojego imienia.
Gnam ulicą Basztowa, mijam słynną księgarnię Pod Globusem. Ciekawe, czy przetrwają. W Chrzanowie nie ma już księgarni jako takich.
Szybko osiągnąłem skwer na którym w cieniu kolumnowych dębów szypułkowych - Quercus robur stoi pomnik Tadeusza Rejtana. Ten pomnik wciąż się nie podoba.
Wchodzę w ulicę Garbarską. Mijam Małopolskie Centrum Kształcenia Nauczycieli.
Za budynkiem od strony ulicy Łobzowskiej zielenieją drzewa. Kiedyś przyjrzę im się lepiej.
Teraz przykład architektury z ulicy Łobzowskiej.
Oto kamienica narożna z ulicą Biskupia.
Powyżej niej przy ulicy Łobzowskiej rosną klony zwyczajne w odmianie kulistej - Acer platanoides "Globosa".
Oto kolejne detale architektoniczne.
Wchodzę w ulicę Batorego. Mijam lipy - Tilia. Na razie nie oznaczam dokładniej.
A po wizycie u dentystów poszedłem dalej, kierując się ku ulicy Karmelickiej. Po drodze przyjrzałem się Instytutowi Pedagogiki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Oto koniec ulicy Batorego. Za chwilę wejdę na ulicę Karmelicką.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 02.lipca.2018)