Oto ostatni etap tego spaceru. Oszczędzając na kosztach przejazdu do centrum wróciłem pieszo. Na początku ulica dawniej Gwardzistów, teraz Emila Caspariego. Jak widać jest to bardzo nie reprezentacyjne miejsce w mieście. Koloryt ulicy i dawna nazwa były z sobą bardzo kompatybilne, teraz mam wątpliwości.
Przyspieszam. Mijam ulicę Skośną.
Kolejny szybki przeskok. Po nieco nieco ponad dwustu metrach. Osiągam cmentarz ewangelicki.
Wchodzę, mijam znane mogiły.
Dokładnie przyglądam się nagrobkowi w formie drzewa. Jak widać wykonano go w Katowicach.
Oto uporządkowanie miejsce spoczynku ofiar obozu, który działał w Mysłowicach po 1945 roku.
Tutaj także spoczywa Emil Caspari. Taka postać i taka ulica - było na początku. Moim zdaniem nie uchodzi.
I jeszcze zapomniany zakątek tego cmentarza.
Opuszczam cmentarz. Przyglądam się usychającym drzewom, ofiarom niewłaściwej pielęgnacji.
Tego suszka także nie ma komu usunąć.
Jestem teraz w okolicy, gdzie od ulicy Oświęcimskiej odchodzi ulica Słupecka. To drzewo, topola berlińska - Populus x berolinensis nie miało szczęścia. Pas drogowy, konflikt z ogrodzeniem i takie tam usprawiedliwienia.
Kolejny przeskok. Oto skrzyżowanie z ulicą Karola Miarki.
Osiągam teraz rejon wejścia na perony dworca kolejowej. Widoczne suszki są także na zdjęciach z 2013 roku.
Tak z tego miejsca wyglądają peron dworca kolejowego.
Ruszam dalej. Oto kamienica przy skrzyżowaniu z ulicą Adama Mickiewicza.
W tym rejonie ponownie zerkam na tereny kolejowe. Tutaj bujna zieleń została zdecydowanie poskromiona.
Na zakończenie biurowiec przy ulicy Wojska Polskiego. Znajduje się w nim także redakcja tygodnika Co Tydzień. Rosnący tutaj buk pospolity - Fagus sylvatica został mocno przycięty. Dopiero co widziałem to drzewo. Wciąż żyje.