To była kolejna wakacyjna, sobotnia wyprawa. Generalnie planowaliśmy zobaczyć Trzebinię Psary, ale wyszło jak wyszło. Najważniejsze w tym serialu jest to jak i gdzie się doszło, ale o tym będzie w szóstym odcinku. Na razie zajechaliśmy do Młoszowy i ulicą Florkiewicza podążamy na północ. Za murem znajduje się park, zielona perła Trzebini.



Na zewnątrz założenia parkowego znajduje się szpaler steranych życiem lip drobnolistnych - Tilia cordata.





W związku z problemami własnościowymi na teren parku i pałac mogliśmy sobie spojrzeć przez kratę w bramie.





Wobec powyższego przyjrzałem się wpuszczonej w kanał Młoszówce. Woda była.



Mijamy Zespół Parkowo-Pałacowy. Po murem kwitnie nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.



Wkraczamy w ulicę Spacery. W ogrodzie kwitła malwa różowa - Alcea rosea.



Przemykamy przez zabudowę.



Opuszczone pola uprawne po prawej, południowej stronie ulicy aż po granicę parku opanowała nawłoć kanadyjska - Solidago canademsis.





Zbliżamy się do szczytu wzniesienia. Ze zdumieniem zauważamy, że po prawej stronie drogi pojawiły się nowe domy.



Idziemy dalej. Żółć nas zalewa.





Powyżej szczytu wzniesienia, po północnej stronie ulicy znajduje się ślad po dawnej drodze. Teraz ląduje tutaj między innymi biomasa.



Całość ocieniają sterane życiem, niewykluczone iż co najmniej wiekowe graby pospolite - Carpinus betulus.





Mijamy kolejny plac budowy. Znaczy się pobliskie grunty rolne musiały zostać odrolnione.



Zerkamy w ślad po starej drodze. Zieleń skutecznie maskuje to, co ludzie chcą by ukryła.



Powoli zbliżamy się do Karniowic.



Zerkamy na kasztanowca - Aesculus hippocastanum, który padł ofiarą osławionego motylka.



Idziemy dalej. Zauważamy, że pola uprawne są uprawiane. Posiano tutaj soję - Glycine max.







Zbliżamy się do wylotu Parowów Karniowickich. Tutaj rządzi okazała brzoza brodawkowata - Betula pendula.



Dolne piętro zajmuje wierzba purpurowa - Salix purpurea.



Brzozy brodawkowatej - Betula pendula jest ci tutaj dostatek.



Teraz zdecydowanie wkraczamy na teren Karniowic.





Zerkamy na północ.



Idziemy dalej. Tutaj także na polu uprawnym jest uprawiana soja - Glycine max.



Ten etap naszego spaceru kończymy pod słynnym kurhanem. Żal spoglądać na to w jakim jest stanie.









(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 14.czerwca.2018)