Już po raz drugi odezwał się do mnie Pan Leszek Szeloch z Kanady:
"Pozwole sobie zaklocic nieco spokoj Szanownej Pani i przypomniec sie po roku. Minionej jesieni podeslalem w formie fotograficznej troche rydzow z Kanady.
Widze, ze ze smardzmi niezbyt dobrze w Kraju Nad Wisla tej wiosny, wiec w ramach internacjonalistycznej wspolpracy podsylam nieco tych grzybkow z Kraju Klonowego Liscia.
U nas tez sucho i do tej pory tylko dwukrotnie udalo mi sie trafic na te wspaniale grzyby. Ostatni raz w dniu dzisiejszym, kiedy wracajac z wyprawy na pstragi, przy sciezce natknalem sie na gniazdo siedmiu braci.
Smardze odkrylem w poblizu Toronto w ubieglym roku
Jako ciekawostke dodam, ze na najbardziej znanym torontonskim rynku cena tych grzybow wynosi 42-65 dolarow kanadyjskich za funt (0,45 kg).
Ciekawostka nr 2. Znajomi z Kelowna - (Kolumbia Brytyjska - zachodnia czesc Kanady) napisali mi, ze po pozarze lasow jaki mial tam miejsce w 2003 roku, w nastepnych latach byl tam tak niesamowity wysyp smardzow, ze zjezdzali sie grzybiarze z calej Kanady, a cena tego delikatesu spadla do 6 dolarow za funt.
Lacze pozdrowienia i zycze pomyslnych grzybozbiorow.
Zdjecia moze Pani przedstawic na szerszym forum jesli ma Pani taki plan."
. Bardzo dziękuję, Panie Leszku.