W ramach ciekawostek kalendarzowo-grzybowych, pokażę Wam co znalazłam we wtorek, 13 czerwca br. Zdjęcia z domu i słabe, bo przy żarówce, zanim grzyby wylądowały w garnku :-)
A te drugie, to już bez niespodzianek :-) W garnku się jakoś dogadały z pierwszymi :-)
Z jadalnych, to u mnie do tej pory to tylko żółciaka "namłóciłem" ze 4-5kg:-) - ale postąpiłem bardzo humanitarnie:-) Zebrałem tylko z jednego stanowiska, pozostałe pozostawiłem nietknięte:-) Kapeluszowych zupełnie brak (susza):-(