Dla mnie szczepienia drzew i krzewów nie są obce z racji na wykształcenie - ale to nie to.
W przypadkach rozerwania częściowego (oderwania) jakiegoś konaru-gałęzi stosuje się w sadzie mocne podwiązanie-przywiązanie takiej gałęzi sznurkiem + maść ogrodnicza i często skutek jest w pełni zadowalajacy.
Ale u grzyba pierwszy raz sie z takim przypadkiem spotykam. Niezła ciekawostka :-)
Gratulacje, jak by nie patrzył uratowałeś smardza :-)))
#169
od września 2006
Ciekawe czy dało by się całkiem przeciąć trzon grzyba, a następnie postawić aby się zrósł, albo jeszcze bardziej abstrakcyjnie: odciąć dwa smardze i zamienić ich owocniki... :]
No stąd to już tylko jeden krok do szczepień uszlachetniających podobnie jak w sadach owocowych! Ciekawe czy takie "borowikosmardze" były by pod ochroną?