29-05-2004, sobota Zrobiłem sobie wolne w pracy, wyłšczyłem tel. kom. (poniedziałek będzie przez to ciężki) i kilka min. po 8-smej byłem u Taty.
Wyjechali?my na grzybaski z małš nadziejš, bo im wyżej w górkach tym zimniej, a w nocy było -1C :(
Po przywitaniu lasu spenetrowali?my szybciutko miejsca prawdziwkowe i ma?laczkowe, ale jeszcze spały. Potrzebujš jeszcze kilka dni, a raczej ciepłych nocy.
Las ma do do siebie pięknego, że zaskakuje mnie co roku. Tam, gdzie miały być prawdziwki - znalazłem 2 pomarańczowozółte kozaczki. Tam gdzie zawsze sš szare - nie było ich, ale były kolejne 3 pomarańczowożółte. Po dwóch godzinkach szybkiego rekonesansu w powrotnej drodze Tata znalazł jednego szarego kozaczka przy lesie i zadowoleni strasznie wrócili?my do domów.
Umówili?my się na ?rodę. Postaram się zobić wszysto co możliwe, żeby zrobić jš sobie wolnš.
ps. korci mnie, żeby jutro też gdzie? na chwilę wyskoczyć. Może wzišć GPS-a i podskoczyć na ?lebo do Wojciechowic?
(wiadomość edytowana przez Pimpek 29.Maj.2004)