W niedziele i dziś spacerowałam po lesie Łagiewnickim. Jak to się wszystko zmienia po solidnym deszczu. W niedzielę było grzybów nie za wiele, głównie podgrzybki złotopore (robaczywe albo spleśniałe), trochę gołąbków rozmaitych. Dziś mnóstwo grzybów rozmaitych, tylko kurek, których zawsze było dużo jakoś rosnąć nie chcą. O dziwo znalazłam całkiem słuszną ilość podgrzybka brunatnego i to starego. Las Łagiewnicki jest w ogóle skomplikowany. Dominuje tu dąb z rozmaitymi domieszkami. No i działalność człowieka robi swoje. Toteż rozmaitość grzybów jest tu wielka, aczkolwiek chcąc zebrać coś do zjedzenia trzeba przestawić się na rozmaite wynalazki. Chciałam pokazać troszkę tej rozmaitości.
Król grzybobrania, ale tylko jeden w niedzielę.
Kolory gołąbków, nie wszystkie sfotografowałam, bo dziś była burza, lało i było bardzo ciemno. Ale są wszystkie możliwe kolory, najwięcej chyba żółtych.
Rozpoczyna się wysyp gołąbka zielonkawego, ale niestety w większości jest robaczywy.
Zaczynają się muchomory czerwonawe.
Ale rosną też te najbardziej niebezpieczne.
Kanie jak malowane.
Chyba łuszczak zmienny
Lejkowca dętego w niektórych miejscach można kosić.
Podłe oszusty !
Podgrzybek zajączek
Płachetka kołpakowata (sztuk cztery, z czego dwie zdrowe)
Podgrzybek brunatny (wiem, wiem ma zmieniona nazwę ..)
Podgrzybek czerwonawy
I takie różne