Hej. Mam pytanie do grzybiarzy z Poznania i Wlkp. Czy i gdzie pojawiły się koszykowce? Bo u mnie w Poznaniu ogólnie susza, jednego borowika znalazłem w tym roku. Jak u Was z grzybami? W jakiś lasach owocnikują?
#1082
od marca 2010
W Noteckiej się nie pojawiły. Byłabym bardzo zdziwiona gdyby było inaczej.Nie wiem jak w Poznaniu, ale w okolicach Międzychodu, gdzie jestem, od dwóch tygodni padało raz przez kwadrans:-( Susza totalna. Myślę, że zaliczymy ten rok do prawie całkiem bezgrzybnych, no chyba żeby jakiś genueńczyk nad nami zawisł na kilka dni :-) O co bardzo prosimy, dziękujemy z góry :-D
Raczej na kilkanaście dni przy takiej suszy...
W Puszczy Zielonce i Lasach Komunalnych m. Poznania nie ma nic.
Wielkopolska w to lato bezgrzybna :/ Liczę że jesień okaże się lepszym okresem.
Zaprzyjaźniony leśniczy z okolic Drawna dzisiaj mówi że ściółka w lesie tak sucha,że potrzebuje 2 deszczowych tygodni, ale mówi też że grzybów należy spodziewać się pod koniec września i na początku października - oby wtedy nie było za zimno....Tak więc lubuskie i zachodniopomorskie bez grzybów...
No to jesteśmy w domu:-)
O Podlasiu chyba nawet nie muszę wspominać:-(((
Ostatnie deszcze padały w maju ... może zahaczyły leciutko o początek czerwca. Od tej pory kompletne zero, nie licząc małego opadu pod koniec lipca ... no bo i jak go liczyć skoro w miejscu mego zamieszkania przemoczyło ziemię na około 2-3cm:-((
#12644
od grudnia 2003
i moje bagna wyschły....
:(
A mnie dziś pada! Już napadało z pół mm, normalnie :-(
U Ciebie pada, ale naprawdę PADA? bo u mnie kropi, nie nazwę tego deszczem :(
Nie liczę już dni kiedy ostatni raz byłam w lesie, ale nie pójdę dopóki solidnie nie zmoczy.
Katastrofa :/
A tak swoją drogą to gadamy mniej więcej tak jak u mnie pod blokiem (mam otwarte okno i wszystko słyszę niestety), zbierze się gromadka emerytów na ławeczce (bez obrazy oczywiście) i tak se ględzą przez godzinę o jednym i tym samym :D
W sensie, że w kółko o grzybach albo sprawach z nimi związanych ględzimy? ;-)
Haha, no i co mam Ci odpowiedzieć? :D
Ja tam mogę być monotematyczna non stop, wcale mi to nie przeszkadza
(o ile pogoda pozwoli) ;)
A u nas miało padać, padało 40 km na północ, a w naszym rejonie nic :-(
Byłem na Forcie Va - zero grzybów, trochę czernidłaków. W lasach strzeszyńskich... NIC - znalazłem jednego białoporka brzozowego na brzozie.... ususzonego... Oj, ten okres dla grzybów jest ciężki, no i co za tym idzie, dla Nas grzybowfisiów :P