W Chinach jest bardzo często stosowany w medycynie, pewnie nie jest tam chroniony. U nas można hodować - kostki grzybni w Gałązkach Małych. Hoduję w domu.
Pozdrowienia
#317
od października 2005
Podobno od tych grzybów są te skośne oczy i mały wzrost. :-)
Chyba jest tak rzadka, że mało kto ją weźmie, conajwyżej (najniżej) kopnie. Do celów komercyjnych, to hodowla, lub import (np. z Chin)
#951
od kwietnia 2006
A ja to się zawsze tak zastanawiam, czy aby nie chce ktos na tym zarobić. Co chwilę jakieś naturalne antymitotyki itp. Jeżeli pomoże choc jednej osobie, to nie mam nic przeciwko temu.
#952
od kwietnia 2006
Jurku, jeżeli czytam coś w tym stylu :"DLACZEGO GRZYB GANODERMA LUCIDUM JEST SKUTECZNY PRZECIWKO RAKOWI:POLISACHARYDY", to te wątpliwości się u mnie pojawiają. Nie mam nic przeciwko temu, dopóki ktoś kogoś nie krzywdzi, bo nadzieja i wiara w terapii też jest przecież bardzo ważna. Po drugie, bardzo bym chciał, żeby Ganoderma lucidum faktycznie był grzybem o zbawiennym działaniu w tych paskudnych chorobach. Sceptycyzm zachowam, więc już dla siebie tylko :)
Pozdrawiam.
Mało doceniamy polisacharydy, a np. immunoglobuliny, np IgA , to polisacharydy związane z odpornością organizmu. W grzybach jest tyle niezbadanych substancji, że pewnie znajdzie się tam w przyszłości wiele aktywnych leków. Przykładem było odkrycie penicyliny.
A przy okazji nadzieja w medycynie jest też ważna, zwłaszcza u osób łatwo ulegających sugestii (nawiasem mówiąc znajoma mówiła, że jest przy nadziei, ale ja do tego ręki nie przyłożyłem). To chyba nie było związane z sugestią.
Pozdrowienia
#954
od kwietnia 2006
Aby była przy nadziei to nie rękę trzeba przyłożyć :)
A globuliny to dla mnie zawsze białkami były. Pozdrawiam!
...ona ma pewnie nadzieję,że ktoś to coś przyłoży :-))))
Właściwości lecznicze G. lucidum są znane od dawna. W Polsce badania nad tym gatunkiem, jego hodowlą i jego wykorzystaniem w medycynie są prowadzone np. w AR - Poznań.
Literatura (poważna) dotycząca składu biochemicznego i oddziaływania na ludzki organizm jest imponująca.
Nie bałabym się przemysłowego wykorzystania naszej rodzimej G. lucidum (jeśli nie powstaną punkty skupu tego gatunku...)
#3790
od kwietnia 2004
Otóż to. A, jak znam życie, będzie zbierana po lasach, nawet, jeśli punktów skupów nie będzie. Oficjalnych.
Jeśli będzie można łatwo kupić grzybnię i mieć ją na balkonie, to mam nadzieję, że te, po które trzeba się przejść będą "miały spokój". A grzybnia jest spokojnie do dostania, o ile się nie mylę. Zobaczymy.