Zastanawiałem się czy zabrać głos w tej dyskusji i widzę, że koniecznie tak. Zacznijmy od tego, że w linku, przytoczonym na samej górze nie ma tekstu projetu tej ustawy. W każdym razie nie znalazłem.
Są tylko przytoczone jakieś fragmenty, jakieś wypowiedzi, jakieś i CZYJEŚ analizy fragmentów i wypowiedzi. W taki sposób można zrobić sensację z tego, że opona pzy "paleniu gumy" się zużywa.
"Żaden, powtarzam: ŻADEN z producentów w Kraju nie dołączył do sprzedawanych opon informacji, że palenie gumy niszczy oponę.
- Kupiłem czery nowe Dębice - mówi Jan Kowalski, użytkownik nowej Pandy - i paliłem gumy codziennie przed blokiem. Opony zniszczyły mi się po miesiącu! To jest złodziejstwo! Reklamacja nie została uznana - powiedzili mi, że to moja wina. Tymczasem w instrukcji nic o tym nie było napisane! Dałem za gumki 600,- !!
Redakcja wyliczyła, że 20% posiadaczy aut pali gumy. Jest to ok. 1 mln aut, czyli 4 mln gum. Przy nawet zaniżonej cenie 100,- / gumę daje to wartość 400mln PLN rocznie!! Tyle zarabiają nieuczciwi producenci gum.
- Są pewne oczywistości, których nie trzeba pisać - odpowiada na nasze wątpliwości Michael Michaeliński z Michelin Polska. Tak jak w instrukcji do kuchenki mikrofalowej nie jest napisane, że nie wolno jej używać do osuszania kotka, który zmókł na spacerze, bo jest to oczywiste tak i my nie piszemy, żeby nie palić gum.
Czy Polaków stać na marnowanie 400mln pln rocznie? Nic nikomu nie mówiąc, rząd chce podnieść opłatę za zatruwanie środowiska o 0,01% za m^3 syfu. Jaki przyniesie to skutek? Tylko taki, że producenci gum podniosą ich ceną, a nieświadomi zgubnych skutków palenia gum Polacy będą ponosić tego koszta......
Jesteśmy PRZECIW takiej polityce rządu i producentów gum! Oddaj swój głos pisząc na adres kocham_palic_gumy@fabryka_opon_do_aut.pl !!" Widzicie??
Teraz powrót do lasu.... Istnieje na świecie i w każdym cywilizowanym kraju kilka świętości. Jedną z nich jest ŚWIĘTE I ODWIECZNE PRAWO WŁASNOŚCI. Zauważmy, że ustawa w/g cytowanego źródła mówi o RE-prywatyzacji a nie o PRY-watyzacji. W ten sposób (nie mając środków finansowych na inne sposoby" rząd RP chce CHOCIAŻ JAKOŚ zadośćuczynić Zaburzanom. No i oczywiście nie tylko im - mogą tu dojść Żydzi, Niemcy.... jasne, ale nazwijmy ich w jeden sposób: OSOBY, KTÓRYM CZERWONI COŚ ZABRALI PO 45-tym. Im się to należy.
OK - daje to pole do nadużyć. Oczywiście przy rodziale będzie korupcja. Oczywiście pieniądze będą defraudowane. Oczywiście część z nich wypłynie. Oczywiście prezes będzie czerwony. Oczywiście zarząd wybuduje sobie marmurowy budynek i kupi limuzyny. Ale to jest (w Polce) przy każdej okazji - NIESTETY, ale przestańmy się temu dziwić. Owszem - sprzeciwiajmy się, ale już nie dziwmy się.
Sprawdzaliście, czy na forum poświęconym modelom wagonów kolejowych w skali 1:100 nie jest fala oburzenia na projekt prywatyzacji PKP? Może jest... Nas boli chyba bardziej to, że to wszystko brzmi jak "CHCĄ NAM ZABRAĆ LASY".
Tymczasem wczytajmy się w to-to textopodobne:
Apel w Obronie Lasów Państwowych - powinno to brzmieć trochę inaczej, wówczas emocje by opadły:
Apel w Obronie FIRMY "LASY PAŃSTWOWE". Bo o to właśnie chodzi. To państwowe przedsiębiorstwo ma PŁACIĆ na fundusz reprywatyzacyjny. PŁACIĆ a nie ODDAĆ LAS (pomijam chwilowo 80 tys ha nielasów). Czemu ma płacić? Bo lasy, którymi zarządza przedsiębiorstwo "Lasy Państwowe" były kiedyś w dużej mierze prywatne. Teraz są własnością "LP". Bo od 45-go roku "LP" czerpie zyski z ich eksploatacji. Bo ustawa,
żeby chronić piękne polskie lasy chce dawać PINIĄDZE, a nie zabierać OGÓŁOWI NARODU lasy, które są własnością wspólną.
Jeśli Stocznia, która mieści się na terenie, który czerwoni zabrali Neubaumowi została pozwana do sądu i musi zapłąci w.w za grunt, to czemu przesiębiorstwo "LP" ma robić inaczej?
Czemu jest bunt? Cyt.
"Wiecie drodzy leśnicy czym to grozi? Nawet nie będzie tu miało znaczenia, czy z LP zostanie utworzona spółka akcyjna. Obowiązek odprowadzenia 200 mln zł to... kolejne redukcje zatrudnienia (zwolnienia grupowe?), reorganizacja, wstrzymanie inwestycji i remontów, rozwoju firmy etc." !! Bo będą zwolnienia!! O to chodzi, a nie o to, że nie będę mógł pojechać do lasu!!
A swoją drogą CO W TYM ZŁEGO, gdyby część lasów była prywatna?? ?? !! ?? Ja bardzo bym chciał mieć kilkadziesiąt ha lasu. I obiecałem sobie, że sobie kiedyś kupię. A Wy nie? A co? Zabronilibyście wstępu? Ogrodzilibyście? Wynajęlibyście prywatnych ochroniarzy? Nie.... Posiadanie takiego lasu nobilitowałoby... Mógłbym wybudować sobie drewniany domek i spędzać tam wolne chwile. Moim kontrahentom dawałbym kluczyki, aby tam wypoczywali. Dbałbym... bo to byłoby moje. Wybudowałbym może małe jeziorko...
OK - część osób by mogła wszystko wyciąć, wypalić, zaorać, przekształcić, wybudować i sprzedać. OK - o takiej części i możliwości nadużyć już pisałem. Ale to CZĘŚĆ. Niestety - nieuniknione... ADMIN-ie! Krowiarka, po której chodziliśmy w Trzebieszowicach jest prywatna. Ta obok też. I co?? No nic... Bylśmy tam. Chciałbyś sobie taką kupić?
Znajomy obok Goettingen ma las. Ustawa nakłada na niego opowiązek przecinki, wywozu zwalonych drzew, utrzymania czystości, sadzenia nowy drzew.... Ktoś, kto posiada las (wykup chyba na 100 lat - oznacza to, że ma pieniądze, aby go utrzymać. To też nobilituje. Skąd wiemy, jakie obowiązki by nakładała taka ustawa u nas? Może nie byłoby tak źle, gdyby się za to zabrać. Oczywiście coś za coś, i trzeba by było dać "marchewkę", którą dla osób decyzyjnych (teraz czerwoni) są "nielasy". Wszystko kosztuje.
Czerwoni dostali w D..ę. Naród podziękował im za rządy mniej więcej tak, jak Buzkowi. Chyba normalne jest, że właśnie teraz i to szybko trzeba zrobić coś, żeby wydoić jak najwięcej lub zapewnić sobie posady na przetrwanie. Bo czerwoni wrócą za 4, 8, 12 lat...
Należy działać z głową - osoby prywatne nie mogą tu zbyt dużo, ale takie Stowarzyszenia, posiadające osobowość prawną - owszem. I fasada fasadą, szczytność celów w zapisach - szczytnością, ale niezależnie od tego czy się chce doić kasiorkę, czy realizować szczytne cele uważam, że o niebo więcej w tej materii pomogłoby Stowarzyszenie Zenita, niż 1000 maili osób prywatnych. I to nie w celu uszczuplenia wyciąganej z LP kwoty, ale wpływu na zapisy w ustawie, które nam, gdzybiarzą nie dadzą w kość. NAM - powtarzam - bo nie jesteśmy Matkami Teresami, aby bronić innych, gdy leją nas.
Może zamiast krzyczeć, że zabierają nam las, będziemy krzyczeć:
"Chcę mieć wpływ na ustawę"! Parafrazując słowa jednego z czołowych polityków chciałoby się napisać
Prawdziwą ustawę poznaje się nie po tym jak zaczyna, tylko po tym jak kończy.
----------------
ps. jestem z dziada-pradziada "czerwony". Ja i cała moja rodzina. Tak zostałem wychowany i tak wychowam syna niezależnie od tego, jak czerwoni będą się nazywać za lat 15-20 :)