#532
od marca 2010
To ja otwieram wątek z dynią. Ania pozwoliła, więc czuję się rozgrzeszona ;-) Wybaczcie moje niepohamowane gadulstwo. Poproszę kogoś, kto uprawniony, do przeniesienia przepisu na dynię marynowaną z wątku "Mimozami..." Teraz przepis, mój ulubiony, na Hinduskie danie z dyni i czerwonej soczewicy. Ono, w ortodoksyjnych wersjach, jest z samej soczewicy, ale w pewnym, wieku nadmiar strączkowych zaczyna być nie do zniesienia, więc głównym składnikiem uczyniłam dynię.
Dahl z dyni i czerwonej soczewicy
Składniki:
szklanka czerwonej soczewicy
pół kilo obranej, pokrojonej dyni
puszka (400ml) mleczka kokosowego
2 szklanki wywaru z warzyw lub wody
łyżeczka kurkumy
świeża papryczka chilli pokrojona lub pół łyżeczki suszonych płatków chilli (jak ktoś nie lubi ostrego, może sobie darować)
łyżka utartego imbiru (kawałek około 5 cm )
duży ząbek czosku przeciśnięty przez praskę
1 cebula pokrojona w kostkę
mała łyżeczka mielonej (tłuczonej w moździerzu) kolendry
szpinak młody (ja biorę jedną paczkę świeżego z Tesco lub Lidla)
oliwa
pół limonki lub cytryny (tylko sok)
Jak zrobić
Soczewicę opłukać dobrze na sicie. Zalać w garnku połową mleczka i wywaru, dodać kurkumę, chilli. Gotować 10 minut od zawrzenia na wolnym ogniu, aż wciągnie płyny.
Na patelni rozgrzać oliwę (nie bardzo mocno), smażyć dynię przez 10 minut od czasu do czasu mieszając. Pod koniec dodać cebulę, czosnek i kolendrę. Doprawić solą. Wlać resztę mleczka i bulionu. Zagotować. Połączyć obie części dania, gotować razem jeszcze chwilę. Doprawić do smaku. Wyłączyć, dodać szpinak, sok z limonki, wymieszać.
To porcja dla mnie i dla mojego syna :-) Jak ktoś je mniej, to może i 3 porcje wyjdą. Można też podać z ryżem, ale ja wolę samo.
Ja uwielbiam kuchnię hinduską i robię sporo ich dań, bo mają pyszne dania wegetariańskie. Tajskie wege dania też są pyszne i też robię. :-)))
to ja się zapisuję na kolejne przepisy na hinduskie i tajskie wege!
a to co wyżej zrobię na pewno :)
#533
od marca 2010
Wiesz, Alu, jak to jest. Anglicy mają na to przysłowie:"Dla jednego jedzenie, dla innego trucizna" :-) Zaczekam na wyniki produkcji dahla (ja mówię gulaszu z warzyw na swój własny użytek;-) zanim wstawię inne, bo mogą się okazać niezjadliwe ;-). Jak będzie dobre, podam następne. A Margo mogłaby się dołączyć ze swoim przepisem na ciasto dyniowe :-))) Prawda?
'One man's meat is another man's poison' - aż sobie wygooglałam, bo już miałam pisać na temat ich jedzenia i dobrze, że się powstrzymałam ;)
no tak, masz rację, ale ja wierzę w Twoje zdolności kulinarne i wolę od Ciebie niż szukać np. na durszlaku czy w necie, bo nie zawsze jestem zadowolona z tego co mi wychodzi
porwałaś nas tymi śledziami :D
U nas dynia to korbol :-)
Lubimy - część domowników - prościutką zupę:
pokrojona, oczyszczona dynia (robiłam z hokkaido i piżmowej - obie ok) zalana mlekiem pół na pół z bulionem. Ugotowana do miękkości. Pod koniec gotowania dodany roztarty czosnek (3-4 ząbki na 2 l zupy - lub jak kto lubi). Zmiksowane. Doprawione albo curry, albo "przyprawą chińską" - modyfikacje przyprawowe wedle uznania.
Wychodzi lekki, esencjonalny kremik. Do tego podprażone pestki dyni, słonecznika (lub orzechy, płatki migdałów itd..). + grzanki
Margo, w tamtym roku miałam dużo piżmowej (tej beżowej jak gruszka - bo jest jeszcze zielona, karbowana, też ponoć piżmowa), to robiłam zupę z niej. Latoś obrodziła hokkaido, to robię z tej i jest tez bardzo ok.
Lubię pieczoną dynię (pokrojona na cząstki, posmarowana olejem, posypana czymś, na co mam ochotę, np. cynamonem, upieczona w 200 stopniach). Ale nikt w moim domu poza mną jej nie tyka. Co ma swoje plusy ;-)
Beata, czy mleczko kokosowe można czymś zastąpić?
Nie wiem, nigdy nie piłam/jadłam/stosowałam :)
stara konserwa dietetyczna
#537
od marca 2010
A lubisz wiórki kokosowe? Jeśli tak, to mleczko kokosowe będzie ci bardzo smakowało. Dla mnie, która odkryła je dopiero kilka lat temu, było objawieniem. Uwielbiam je i używam również do deserów. Najchętniej, to bym jadła samo, ale się powstrzymuję :-) Ale jak nie chcesz, to nie dawaj. Możesz dołożyć wiórków kokosowych, choć daleko im w smaku do mleczka, ale trochę aromatu dadzą. A płyn uzupełnij albo bulionem, albo zwykłym mlekiem.
#1027
od lipca 2007
Ciasta z dynią robię dwa. Zaznaczam, że ja wszelkie ciasta robię dość na oko i ilość składników bywa płynna.
1. Klasyczny hamerykański pumpkin pie
Na masę
1/2 małej dyni (bardzo dobra Hokkaido)
puszka mleka skondensowanego
trzy jaja
cukier (ilość według gustu, ale tak oko co najmniej 1/2 szklanki), dobrze zamiast zwykłego użyć trzcinowy demerada
Przyprawy : mielony cynamon, goździki, gałka muszkatołowa, imbir (najlepiej utrzeć świeży) - dużo (po łyżeczce)
Na ciasto
ok 200g mąki, 100 g masła, jajko lub samo żółtko, trochę cukru pudru (łyżka do dwu), zimna woda
Z dyni wyjąć pestki i upiec w piekarniku do miękkości. Wybrać miąższ i zmiksować. W przypadku dyni Hokkaido skórka jest tak miękka i cienka, że można zmiksować całość. Zostawić, niech ostygnie
Ugnieść kruche ciasto z podanych składników, jeśli chce się mieć bardzo kruche to bez jajka w ogóle zwiększając ilość masła. Rozwałkować i wykleić nim formę na tartę lub tortownicę. Ułożyć na ciście arkusz papieru do pieczenia i nasypać groch lub fasolę (ja się wzbogaciłam w specjalne ceramiczne kulki do pieczenia). Upiec spód na jasno złoty kolor. Usunąć papier i obciążenie.
W między czasie zmiksować wszystkie składniki masy. Ostatnio jest w sklepach tylko skondensowane mleko słodzone. Też może być, wtedy nie używamy już cukru. Wylać na podpieczony spód i piec w 180 stopniach, aż masa zetnie się. Trwa to od 20 do 30 min. Jeść po ostudzeniu. Na bogato można podać z bitą śmietaną, ale to wersja tucząca.
2. Rodzaj murzynka lub zebry dyniowej
Dynię przygotowanej jak poprzednio (w ogóle można upiec za jednym zamachem całą dynię, zrobić z niej pure i zamrozić porcje ok 1/2 litra za przyszłość) - do ciasta użyć szklankę pure
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki brązowego cukru (albo szklanka demerady zamiast tych dwu)
1/2 szklanki miękkiego masła
2 jajka
aromat waniliowy (np. łyżeczka esencji waniliowe albo miąższ wyskrobany z laski wanilii, w ostateczności cukier wanilinowy)
3 łyżeczki kakako
łyżeczka sodki oczyszczonej
troszkę soli
1 i 1/2 szklanki mąki
2 łyżki greckiego jogurtu
Utrzeć masło jajkami i cukrem na puszysta masę, dodać resztę składników (oprócz kakao) i wymieszać starannie. Ciasto powinno być troszkę rzadsze niż typowe ciasto tare na babkę piaskową. Jak jest za rzadkie dodać troszkę mąki, jak za gęste - jogurtu. Podzielić ciasto na połowę i do jednej części dodać kakao, Niedużą podłużną blaszkę natłuścić, wysypać bułką tartą. Wlewać jasne i ciemne ciasto łyżką warstwami na przemian lub kupkami obok siebie. Piec w temperaturze ok 180 stopni 30-40 minut. Sprawdzać patyczkiem. Ciasto powinno być po upieczeniu w środku miękkie i wilgotne, a nie przepieczone na sucho.
Smacznego
A co mleka kokosowego, świetne jest curry z kurczaka w mleku kokosowym lub udka duszone w nim w zielonym sosie curry po tajsku.