Witam, zbieram amatorsko grzyby, na własne potrzeby i nie w każdy sezon. W ten weekend nazbierałem trochę podgrzybków. Napiszcie proszę jakie macie sprawdzone sposoby na suszenie grzybów? Czy suszyć je na dworze na słońcu, czy w piekarniku czy jeszcze inaczej? Przymierzam się do piekarnika, ale boję, się żeby ich nie upiec:)
(wypowiedź edytowana przez ostrowj 13.października.2014)
#5559
od listopada 2005
100% sprawdzone suszenie w suszarce z Niewiadowa. Można w piekarniku, o ile masz możliwość ustawienia temp. na około 50 -60 st.C z termowentylacją. To moje sposoby. Sądzę, że inni jeszcze dopiszą swoje sposoby...
#999
od lipca 2007
Na słońcu to można, kiedy się mieszka nad morzem Śródziemnym i jest 40 stopni w cieniu. A tak to, to tylko mozna mieć bardzo robaczywe grzyby. Przy duzych zborach suszarka z Niewiadowa jest za mała. Wtedy zostaje stary patent: duży karton, druty, na które nadziewamy grzyby i Farelek lub inny termowentylator.
#5858
od kwietnia 2004
Nie musi być Niewiadów. Znakomite jest duże Optimum.
Na słońcu można, oczywiście, nie grube suche, zdrowe grzyby. Słońce i wiatr. Sznurki. No i kilka dni takiej pogody.
(wypowiedź edytowana przez jolka 13.października.2014)
Ostatnio były w Bierdonce suszarki z termowentylatorem po 80 zł i te również nie są złe. Przy dużych zbiorach jednak karton i farelek jest niezastąpiony.
Hanad5 - opisz dokładnie metodę na karton i farelek proszę.
#148
od października 2009
#1000
od lipca 2007
To co podaje Grzegorz to konstrukcja pozioma. My od wielu lat stosujemy konstrukcję pionową. Duży karton ustawiony tak, aby tworzył wysoki komin. TZ zrobił z kijków leszczynowych rozpórki. W ścianach kartonu są rozmieszczone regularnie dziurki, w które wtyka się druty ( u nas szprychy rowerowe), na które nadziewa się grzyby i zaczepia na rozpórkach. W dole kartonu w jednej ścianie wycięta jest dziura dopasowana do rozmiarów wylotu farela. My suszymy zawsze całe kapelusze grzybów, a ogonki tylko z prawdziwków cięte na pół. Problem bywa z bardzo dużymi, namokniętymi kapeluszami (zbieranymi w deszczu). Całość konstrukcji można złożyć i schować, a nie zajmuje dużo miejsca. Nasz karto służy nam już chyba ze 20 lat.
Margo, wkleiłabyś przy okazji zdjęcie? wprawdzie nam się pewnie nie przyda, bo tu o urodzaj trudno, ale kto wie? opis jest doskonały i w pełni zrozumiały, ale do pełni szczęścia chciałabym to zobaczyć ;)
Jak będzie zmontowana i używana. Na razie latoś nie było potrzeby użycia.
a pewnie, cierpliwie będę czekać :)
taka konstrukcja jest prosta. Przynoszę ze sklepu karton (może być po bananach) i wycinam w krótszym boku otwór tej wielkości jakiej mam ferelek - ta strona z której leci ciepłe powietrze. Następnie jeśli nie mam szprych czy drucików nawlekam grzybki na igłą na nitkę i taki sznureczek wieszam na górze kartonu. (nacinam nożem otwory i w nie wkładam nitki). Włączam ferelek a całość nakrywam ręcznikiem. Do rana suchutkie!
Bardzo dziękuję wszystkim za informacje, jesteście bardzo pomocni. Nie jest to duża ilość, więc raczej suszarki nie będę kupował. Rzeczywiście słońca teraz to u nas mało, więc ten pomysł to był kiepski.
Zdecydowałem się na piekarnik, dzięki >Marek Ciszewski za radę, ustawiłem taką temperaturę i termoobieg i było ok.