Te kleszcze to tak naprawdę chyba nie poszły spać, tylko zapadają w krótkie drzemki :-)
Ponieważ moja suczka jest niezwykle aktywna (niektórzy znajomi nazywają ją "Wiercipięta") to gdy już znajdzie się w terenie (las, pole, łąka) dostaje wręcz szału biegania i tropienia (w połowie jest coker-spanielką).
Dzięki temu mało jest w lesie chaszczy przez które by się nie przedzierała.
Cały czas przynosi kleszcza do domu (ostatni 2-3 tygodnie temu). Oczywiście nie przy każdym wyjściu do lasu, jednak nieprzerwanie co jakiś czas sztuka się trafia.
Zresztą, nie wiem po co, ale zbieram te kleszcze do pudełka z wacikiem nasączonym chloroformem :-)
Kiedyś mroźne zimy były dobrym regulatorem ich występowania, teraz po wiosennej zimie możemy liczyć na znacznie częstsze z nimi kontakty I stopnia :-(
#699
Częstsze spotkania? To oznacza, że po KAŻDYM grzybobraniu ni będę przynosił KILKA tylko KILKANAŚCIE kleszczy? No piękną mi tu perspektywę towarzyszu ysujecie, piękną....
#156
No i macie swoją kochaną (znienawidzoną?) zimę.....Dziś u nas (Lublin) bylo rano minus dziesięć stopni....Nie martw się Piotrze - kleszcze chyba szlag trafi?
#706
A co do zimy, to właśnie... jak tam u Was? Mróz bez śniegu, zasypane zaspy czy może śniegu brak?
Ja teraz jestem zasypany, że ho ho !!