Niezłe jaja! :-)))) Miłej zabawy!
Mam wrażenie, że tych dwóch dżentelmenów z drugiego zdjęcia "urwało się ze smyczy" przyjechało nad morze "wygłuszyć jakieś towary" ;-)
Dobrze Malgi, że byłaś w pobliżu i miałaś ich "na oku" :-)
Gosia a co się robi z takich czarcich jaj? Ja nigdy nie spotkałam takich okazów.
Haniu "sie je" na surowo - smakuje jak rzodkiewka na surowo, można też usmażyć na masełku.
#3778
od października 2005
Miło było gościć Granta. Czas jednak szybko upłynął i znowu sami na naszym ranczo zostaliśmy. Czekamy na kolejnych gości. Zapisujcie się do naszego kalendarzyka wizyt poprzez telefoniczne zgłoszenie.
A domek holenderski już gotowy do wynajęcia?
#3779
od października 2005
Do zamieszkania :-) w 60%
Mam jeszcze do podłączenia jedną baterię umywalkowa w ubikacji, trzeba jeszcze podłaczyć butlę gazową do kuchni i ciepłej wody, no i ostatnie - wykonać schody wejściowe, bo domek jest za wysoki.
Niemniej, już miał lokatorów :-)
Jak się okazało, domek przyjmuje tylko dwie osoby śpiace razem w wygodnym łóżku. W salonie nie znalazłem możliwości rozłożenia kanap wypoczynkowych.
Rysiu, zawsze można rozłożyć dmuchany materac jak jest więcej osób. Dobrze byłby jeszcze podać cenę za dobę, tak aby była jasna dla wszystkich sytuacja a czasami ktoś znajomy lub z rodzin naszych chciałby spędzić czas w spokoju - to od razu wiemy co mówić.
Mnie planuj jak będą te prawdziwki (chyba czerwonawe?) o których mówiliście z Gosią. Telefon i już jestem bez względu na koszty>
#3781
od października 2005
Muszę tutaj napisać Wam, że domek holenderski na naszej posesji nie jest do wynajęcia, lecz dla gości, znajomych, którzy mają ochotę nas odwiedzić. Nie pobieramy za to opłaty a miło nam będzie wszystkich chętnych oprowadzić po naszych lasach. Jak na razie, udało mi się opanować dopływ czystej wody. Jest to woda pitna ze studni głebinowej, która zasila całe nasze sołectwo. Jest juz czynna kanalizacja ( osobne szambo dla domku holenderskiego ) i podłączony prąd. Czynne oświetlenie domku wewnątrz, lodówka. Niestety pralki tam jeszcze nie ma :-(. Teraz będę pracować nad ciepłą wodą, która ma być zasilana z butli gazowej 11 kg ( której jeszcze nie posiadam ) i piecem gazowym w celu ugotowania sobie podstawowych dań na gorąco. Jak już gaz będzie czynny, trzeba zbudować schody wejściowe. Teraz za wysoko wchodzić do środka, chociaż jest to możliwe, ale niewygodnie.
Jest oczywiste że goście zużyja trochę wody, energii elektrycznej i gazu. Jednak nie są to aż tak wielkie koszty, aby się nad nimi rozczulać.
Co do większej ilości osób. Widzę to tak. Najlepiej dwie osoby w domku. To pod względem technicznym. Aby pokazać Wam nasze lasy podczas grzybobrania, musimy sie przemieszczać samochodem w lesie. Nie jest to mozliwe, ponieważ nie wolno samochodami wjeżdżać do lasu, chyba, że ma się zezwolenie od nadleśnictwa i o tym jest powiadomiona cała sluzba leśna. Mamy tylko jeden samochód, którym można wjeżdżać do lasu. Mój stary poczciwy Golf II i to właśnie jego numery rejestracyjne są zarejestrowane w nadleśnictwie.
Możemy zatem zabrać jedynie dwie osoby do lasu ( razem z nami 4 osoby ) aby po duktach leśnych nie złamać podwozia ( to nie są autostrady ).
Jest jeszcze inna możliwość zwiększenia stanu osobowego o dwie osoby. Jedną zaś osobą musi być wędkarz. Wtedy ja z wędkarzem wypływam na nasze jeziorko łódką a Gosia z innymi do lasu. Wariant ten przewiduje przyjazd 4 osób ( 3 grzybiarzy i 1 wędkarza ). No to materać trzeba napompować - są u mnie dwa wysokie, nie trzeba przywozić.
Dzięki za opis i dzwoń kiedy są te prawdziwki co ich nie znam
#3782
od października 2005
W domku holendersim jest już ciepła woda. Zostało tylko posprzątać, odpajęczyć, umyć okna, wyszorować zlewozmywak itp porządkowe roboty. Kuchnia gazowa działa. Teraz Małgosia w szpitalu, nie będę miał czasu na te roboty, ale już niedługo można nas odwiedzać. Grzybki już ruszyły - serdecznie zapraszamy.
#283
od marca 2010
Mam nadzieję, że Małgosi nic poważnego nie jest! Prawda? :-) Życzę szybkiego wyjścia ze szpitala, bo to niefajne miejsce.
Ucałuj Małgosię i niech szybko wraca do domu.
Złapałam na moment darmowy NET i chcę powiedzieć, że najpóźniej we wtorek mam zamiar wrócić już do domku.
#728
od marca 2008
Jestem już w domku, ale niestety nie umiem jeszcze chodzić :-(
Noga baaardzo boli i nie wiem kiedy będę mogła pośmigać po lesie...
Ludzie zbierają wiadrami kurki w naszych stronach, zaczęły się maślaki zwyczajne, podgrzybki i kozaki różnokolorowe.