Mirek, wkurzyłeś mnie :D
a dlaczego u mnie łuszczak owocuje tylko jesienią, wiosną/ latem nigdy nie spotkałam
Niemożliwe! - w tym roku pierwsze "kolonie" spotykałem już pod koniec kwietnia.
Musisz lepiej szukać ;-)
A może u Ciebie wytworzyła się w etapie ewolucji, odmiana bezpieczna, jesienią to w zasadzie nikt ich chyba nie zbiera, przynajmniej znam dwóch takich: ja i Mirki 2.
#11400
od grudnia 2003
Jesienią w Puszczy Piskiej znalazłem kolonie łuszczaków wraz z hełmówkami jadowitymi. Chyba był nawet watek :-)
tak, był, pamiętam
i pamiętam, że byłam "zbesztana", że zbieram łuszczaki jesienią ;)
no... poszukam ich bardziej, mus to mus :D
edit: ale chciałam jeszcze zauważyć, że hełmówkę jadowitą również poznałam, więc jakby obawy nie ma, chyba, żeby się kosą kosiło bezpośrednio do koszyka :))
(wypowiedź edytowana przez wink 06.czerwca.2014)
Jasny gwint, ja łuszczaka też zbieram tylko jesienią, rośnie razem z opieńkami
Do łuszczaka stosuję jedną zasadę:- na początek ścinam kilkanaście/kilkadziesiąt kapeluszy najbardziej dojrzałych grzybków, jęsli nie widzę w nich "robali" to koszę wszystko po kolei jak leci:-)
W domu obcinam korzenie i sprawdzam pozostałe, w lesie szkoda czasu.
Latem i jesienią przeważnie po kilku takich cięciach jestem już zniechęcony i grzybki można nadal podziwiać na pniaku.