#682
od marca 2008
Ja w tym czasie niestety pracuję :-(
Zresztą wtedy już dawno będzie po smardzach, jak Rudek już kosi koszykowe ilości. :-)
#859
od lipca 2007
Chętnie bym pojechała, ale nie mam jak ..... I nawet nie problem z brakiem czasu, bo i tak uczelnia nie działa w piątek.
#157
od marca 2010
Ja też bym chętnie pojechała. W życiu smardza nie jadłam. W ubiegłym roku urósł mi jeden w ogrodzie, ususzyłam, ale kot mi go poszarpał. :-(. Niestety, łykend majowy już zaplanowany. A do kiedy się można zgłaszać gdyby się coś zmieniło? Czy każdy może, czy trzeba być grzyblandowcem? :-)
Ja bylem dwa razy na smardzobraniu jako niegrzyblandowiec na poczatku.
#685
od marca 2008
Beatko, każdy może. Wystarczy, że Cię Jolka dopisze.
Albo możesz się tam zarejestrować to darmowy Portal.
Ale za miesiąc raczej już będzie po smardzach, jak Rudek już teraz kosi i nawet w Beskidzie Żywieckim już smardze rosną.
Beato zapisy się już kończą, chodzi o zapewnienie jak najlepszych warunków dla uczestników.
Ośrodek ma dużo miejsc noclegowych myślę że jeszcze końcem kwietnia będą czymś dysponować.
Jeśli ktoś się wtedy dopiero zdecyduje niech daje znać, to się będziemy orientować co się da jeszcze zrobić.
#161
od marca 2010
Dziękuję za informację. Plany weekendowe na maj nie zależą tylko ode mnie, bo gdyby tak było, już bym była zapisana :-), ale dowiem się czegoś konkretnego w najbliższym czasie. Jestem wdzięczna za odzew. Pozdrawiam i zazdroszczę dotychczasowych zbiorów. :-)
#180
od marca 2010
Niestety, siła wyższa :(. Nie pojadę w tym roku na smardze. Bardzo wam zazdroszczę, aż mnie skręca. Wstawcie chociaż jakieś zdjęcia po, dobra?
#691
od marca 2008
Beatko, oni w majowy weekend to już borowików tam będą szukać! A Ty poszukaj sobie "swoich" smardzy, najlepiej w jakimś parku, albo na korach wysypanych w iglakach ;-)
#5825
od kwietnia 2004
Smardze jak smardze: będą albo nie-. Ale co się naśmiejemy i nawygłupiamy to nam na rok akumulatory naładuje. Do następnego maja. :-)
#5826
od kwietnia 2004
Nałaziłam się już trzy razy po tych korach. Dziś znów 12 kilometrów. Tylko trzy dni temu w jednym ogródku za płotem było ze dwadzieścia. Poza tym ZERO. To samo w miejscu, w którym Rysio też był. DRUGIE ZERO. :-(
#696
od marca 2008
Jolu, my przedwczoraj pojechaliśmy specjalnie na nasze stare stanowisko piestrzenicy olbrzymiej i też ZERO! :-(
super te kamyczkowe Morchella! :-)
#5830
od kwietnia 2004
Jedyne jakie widziałam to te około 20 sztuk u kogoś w ogródku. Chodziłam je często odwiedzać. Wczoraj wreszcie w ogródku był pan. Uświadomiłam mu co ma. Był bardzo zdziwiony. Obiecał, że nie zmarnuje, tylko zje.
Ja nie mam nic i zapewne nic nie znajdę. Kory puste w innych miejscach, a tam gdzie Rysio wie, nie ma. :-(
Pocieszam się, że w tamtym roku miałam szczęście.
#200
od marca 2010
A ja pytam o smardze w Słowacji. Były? Dawać tu zdjęcia, proszę uprzejmie. Szlag mnie trafia,że nie pojechałam. Kochani, dajcie foty. Dzięki. :-)Ja tylko piestrzenicę znalazłam w P. Noteckiej a smardza ni dudu.
#878
od lipca 2007
A mój kumpel w puszczy Noteckiej w ten weekend zebrał koszyk smardzy (na swojej działce ściółkowanej korą, nie jest przestępcą) oraz znalazł maślaki.
#704
od marca 2008
Beatko - ceglaka i kozaka to ci zazdroszczę, ja jeszcze w tym roku ich nie widziałam. Mam tylko nadzieję, że jak pod koniec maja wrócę do domciu to już u nas będą rosły. :-)
#3765
od października 2005
U nas ładnie polało dzisiaj. Niestety, do lasu nie pójdę - jadę na belony :-) Cały weekend nad morzem :-)
