W piątek przeszłam się znowu po lesie Łagiewnickim. Grzybów coraz wiecej, ale niekoniecznie jadalnych. Ale niektóre są śliczne.
Opieniek coraz więcej.
Pełno gołąbków rozmaitych
Obficie występuje gołabek modrożółty, który włączyłam do repertuaru zbieranych przeze mnie grzybów do jedzenia.
Podobnie postapiłam z gołąbkiem czrniawym.
Rośnie mnóstwo rozmaitych drewnojadów na pieńkach.
Jest też mnóstwo rozmaitych muchomorów - cytrynowy, porfirowy, chyba twardawy (nie mam pewności w rozpoznaniu), sromotnikowy i jadowity (na zdjeciu).
Ponadto stada rozmaitych mleczai, w tym mleczaj chyba biel (ogromne okazy), rozmaite czernidlaki.
Pokazują sie pierwsze charakterystyczne dla tego lasu grzyby późnej jesieni jak lakówki ametystowe.
No i są tak poszukiwane przez niektórych lejkowce dęte.
No i zbiory w domu - podgrzybki rozmaite i gołąbki, kilka kani, muchomory czerwieniejące.
W miseczce lejkowce, opieńki i ostatnie kurki.
Muchomorki na patelni w masełku.
A podgrzybki duszą się w rondelku.