i Ty mówisz, że zbiór niezbyt duży? jak dla mnie bardzo duży, jak znajdę 5
grzybków, to się cieszę ;)
a koźlaki to normalnie się przede mną chowają
(wypowiedź edytowana przez wink 28.lipca.2013)
Niewielki zbiór na dwie godziny, dobre sobie.
piękności! no i chyba dzisiaj u Ciebie powinno solidnie polać, chociaż wszędzie by się przydało
Nawet jak nie popada to w lesie BOGATO :-)
Gołąbków rozmaitości (Twoje chyba ulubione) ale z czegoś muszę rezygnować bo inaczej z lasu bym nie wyszedł!
ano ulubione, życie mi przysłoniły :))
mógłbyś chociaż trochę ich powklejać, człowiek by oko nacieszył
Jak skompletuję osprzęt do mikroskopu (coś do focenia i mierzenia) to może cos pomyślimy ???
Bez tego przy nich ciężka sprawa.
Na razie nie mam czasu nawet na opisanie tego co zbiorę Błażejowi i innym.
Specjalnie mikroskop schowałem do szafy żeby mnie nie kusił, bo uważam, że i tak grzybom poświęcam zbyt dużo czasu ... ale już nic na to nie poradzę.
Dobrze, że mamy Błażeja:-)) Odwala kawał dobrej roboty !!!
Karton stoi przede mną cały dzień, wkładam do niego rękę, losuję jak na loterii i tworzę wątek. Dochodzę jednak do wniosku, że nie ma co się śpieszyć, zima i tak mnie zastanie:-)
A okres grzybowy dopiero się zaczyna (mam taką nadzieję).
Chyba "wykrakałaś" (sorki) z tym padaniem u mnie, od zachodu na niebie ciemno zrobiło się i słychać jakieś pomruki... może będzie lało:-)
tak w sumie to Ci powiem, że po chwili od napisania pomyślałam "o czym ja mu tutaj ględzę", a to właśnie a'propos tego, że i tak masz po uszy materiału do obrobienia...
no i dobrze, niech popada, u nas też miało lać a przeszło bokiem, jeszcze liczę na wieczorno-nocną powtórkę, zobaczymy
Faktycznie! - w lasach Podlasia cały przegląd atlasu, ale prawdziwków nie tyle co w ubiegłym roku:-(
Byłem dziś też w lesie, trochę uzbierało się:-)
Użądliła mnie ostatnia chyba osa, kilku grzybiarzy ledwie mnie nie stratowało, ale humoru nie straciłem bo mnie cholernie rozbawił jeden taki na rowerze.
Obleciał mnie w kółko i do tego razem z rowerem kilka razy. Teren akurat był nie bardzo grzybny, ale ja i tak coś tam zbierałem/oglądałęm/fociłem i ciągle przykucałem. Widocznie z daleka wyglądało to jakbym coś zbierał. Jakiś niemowa czy co? - mógł przecież zapytać co tam zbieram, a ten latał naokoło, zerkał w moją stronę i latał ... dosłownie latał po lesie, chwilami robiąc tyle hałasu jakby gnało stado żubrów.
Co tam !
Było super!!! - udało się nawet nie zmoknąć :-))
A te prawuski, takie beczułki (te w koszu i wiaderku), to mi się nie raz w nocy śniły:-)
#142
od października 2009
Robert, mój kolega właśnie w tej okolicy grasuje. Grzybki takie same tylko pojemniki inne :). Hajnówka - Kleszczele - mityczne miejsce jak mi opowiadał. Na fotkach widziałem, masy grzybów. A ja swoje właśnie skończyłem marynować :)