2006.09.19 11:35
Dr Miód
Wiele razy przochodzę, czasem obok dużych ilości gołąbków różnej maści. Nigdy ich nie zbierałem, choć wiem, że niektóre gołąbki to dobre grzyby jadalne. Zawsze odstraszała mnie ich wielka zmienność, głównie barwy. Zauważyłem prawidłowość, że jadalne gołąbki zawsze mają przyjemny zapach i nie mają gorzkiego czy ostrego smaku. Czy tę cechę można uznać za wystarczającą do ich oznaczania?
Jakie gołąbki (czy w ogóle) zbierają Szanowni Forumowicze?
#3360
od sierpnia 2002
TAK - smak jest tą cechą, którą ja uważam za wystarczającą. Innymi słowy zbieram wszystkie gołąbki, które nie wykręcają mi języka.
Podobnie, jak Piotr, zbieram wiele gatunków gołąbków. I staram się coraz więcej ich rozszyfrować "po imieniu". A że nie jest to proste, tego nie muszę tu nikomu tłumaczyć ;-) Jednak szczególnie przypadły mi smakowo do gustu trzy gołąbki - zielonawy, modrożółty, jadalny. Jeszcze pospolite w moich lasach. Przepyszne "zupki - chrupki", smażone na patelni... Kto ma jeszcze płytę kuchenną, z pewnością zna smak "pieczonych gołąbków" z solą. A spróbujcie zamarynować młode gołąbki modrożółte. Nie kruszą im się w ogóle blaszki podczas obróbki, co bywa wadą większości gołąbków. A potem chrup - chrup, palce lizać :-))))
Ja, jak Pimpek: te, które nie wykręcają języka i nie cuchną. Kto by się połapał w nich?
Ja zbieram gołąbki zielonawe. Zawsze, gdy idę na grzyby, to kilka znajduję.