Chcę zrobić licencjat na grzyboznawce jednak nie wiem czy można go zrobić także gdzieś na Górnym Śląsku i czy mogą go zrobić osoby niepełnoletnie ?
#3225
od sierpnia 2002
Cześć,
jedynie w Poznaniu (czy tam pod Poznaniem), jedynie >0 18-go roku życie.
witam
Piotrze - mółbyś odrobinkę więcej napisać na ten temat?
z góry dzięki
#407
od kwietnia 2006
To mi się najbardziej podoba, że w tydzień dostaje się papiery na grzyboznawcę..., tylko Poznań, ale zgłoś się szybko, znam osobę, która to prowadzi i jakoś teraz miał być ten kurs.
Ja bym się zgłosił tylko ze ja mieszkam w Sosnowcu,a nie w Wielkopolsce (za daleko). Ale dzieki za info. Może pojade ale chyba nie w tym miesiącu.
#409
od kwietnia 2006
Jak nie wyruszysz na dniach to ten rok masz z głowy, a zajęcia i tak nie są w pomieszczeniach, więc połazić po lesie byś musiał:-) papier przydatny, choć trudno w tak krótkim czasie poznać wszystkie grzyby... prowadzący są bardzo kompetentni i wiele można wynieść z zajęć, zresztą najwięcej i tak zawsze zależy od uczącego się, a nie od nauczyciela:-)
No to w tym roku nie pojade, a do lasu to ja jeżdżę co naj mniej raz na tydzień i czytam o nich też. Pech chciał,że od niedawna mam internet i niemogłem zaplanować tego wyjazdu. Co za szkoda ... :-(
#420
od kwietnia 2006
Nie chciałem Cię Alberciarz obrazić, czy cóś:-) Chodziło mi o to, że nieważne w zasadzie gdzie są te kursy robione (Poznań, czy Suwałki), bo i tak przez parę dni nie wychodzisz z lasu, więc tydzień masz z życiorysu wycięty:-) Postaram dowiedzieć się, jak, gdzie i kiedy wszystko się odbywa. Jak zapomnę, to mnie nie zabijcie:-)w ciągłym galopie jestem:-)
#421
od kwietnia 2006
Dobra, w sumie ważne, bo finansowo daje po... kieszeni, ale sama cena kursu jest w porównaniu z ceną biletu do Poznania kosmiczna. Jutro będę w Poznaniu to spytam, jak to wygląda formalnie (czy nocują gdzieś, czy sam o wszystko musiałbyś zadbać). pozdrawiam!
#430
od kwietnia 2006
Dodam tylko, że kurs odbywa się pod Wolsztynem (zakwaterowanie w motelu "Montana") w kierunku na Nowy Tomyśl (miejscowość nazywa się Karpicko). Zajęcia składają się z dwóch wyjść w teren i wykładów o grzybach jadalnych i trujących. Kończy się egzaminem, na którym oznacza się suszki:-) Prowadzone przez kompetentne osoby, a przeznaczone dla pracowników sanepidu, jak i każdego kto chce np. sprzedawać grzybki na bazarze będąc niezależnym od grzyboznawców:-)
#431
od kwietnia 2006
Aha, teraz (w tym roku) zajęcia zaczną się w połowie miesiąca, czyli na dniach, więc trzeba się bardzo spieszyć, o ile nie jest już w tym roku za późno.
No to dzięki Wam przyjaciele za rozjaśnienie mi tego tematu, poczekam do przyszłego roku, a może jeszcze dłużej :-))) Może kiedyś będzie go można zrobić gdzieś na południu ;-)
#444
od kwietnia 2006
Nie ma sprawy, też nad tym kursem myślałem, ale jakoś mi przeszło:-) Bardziej aspekt finansowy mnie zniechęcił...