jadę w czwartek w ok.spały oraz ok. opoczna w strone przysuchy czy to dobre rejony?
znam lepsze :P Ale sądząc po opadach - to w czwartek, jak się grzybnia napije i rozwinie - każdy rejon powinien być dobry!
A GDZIE W OK. ŁODZI MOŻNA JECHAĆ NA DOBRE ZBIERANKO?
Ja Cię Mirku podziwiam, spędziłam wczoraj cały dzień w lesie, również na Kaszubach i widziałam tylko kilka gołąbków, a marzą mi się chociaż pieprzniki na początek. Czekam na weekend może coś się ruszy po tych opadach.
W Łodzi nie ma jakichś rewelacyjnych lasów, a ludzi dużo. Mieszkam w lesie, w Sokolnikach i na grzyby, jak są, chodzę na pobliski Katarzynów. A jak chcę naprawdę coś pozbierać, to odwiedzam Puszczę Notecką w połowie drogi między Toruniem a Bydgoszczą no i oczywiście Mazury, konkretnie w okolicach miejscowości Zgon.
Mirki...pierwsze zdjęcie nadaje sie do humoru grzybowego z tytułem:
"Wstęp do lasu wzbroniony!!! -leje".
Pozdrawiam...
Ja nie rozumiem co się dzieje:(Czy mieszkam w innym kraju?
Cały weekend (długi)na kaszubach, odwiedzone wszystkie ulubione miejsca i kilka nowych i żadnych spektakularnych osiągnięć.Właściwie trudno mówić o jakichkolwiek. W lesie owszem mokro, i codziennie lało, do tego ciepło i nic, nawet trujaków nie widać. Całe znaleziska to kilka zajączków, już po powrocie z lasu, na skarpie przed domem, która była podlewana przez całe lato. Na łące u ciotki kilka modrzewiaków, a ciotka znalazła kilka brzeźniaków w brzózkach na podmokłej łące. Nie widać ani kurek, ani późniejszych grzybów. Marzę, że coś się jeszcze zmieni.
#1942
od grudnia 2003
Kaszuby są długie i szerokie-gdzie zbierasz?
Coś mi sie nie chce wierzyć,że nic nie znajdujesz...Gdyby nie moje zainteresowanie grzybami niekonsumcyjnymi,to mógłbym nazbierać pokażne ilości kożlarzy,maślaków brrrr.i może mniej pokażne ilości boletus edulis.Kurek też jest w miarę,tyle że ich nie widać pod igliwiem czy w mchu i często spotykam zdeptane...:-(
W Kościerzynie jest full podgrzybków złotawych-tylko kosić-ale ja ich nie lubię:-(((
Dziś nie będąc na grzybach znalazłem na obrzeżu lasu w Gdańsku 6 kożlarzy i 9 nierobaczywych b.ponurych nie wspomne tu już o tym ,że jest biało od pieczarek.Właśnie nastał drugi "pokos"żółciaków siarkowych-przesmaczny grzyb-oczywiście odpowiednio przyrządzony ale to temat na "kuchnię"
Wiem, że Kaszuby są długie i szerokie:)
Przypuszczam, że to gdzie chodzę po lesie to główny problem. Najczęściej to okolice Potęgowa i Niepoczołowic, bo tam mieszka mój tata i tam często jeżdżę na weekendy. Mam swoje, niezawodne miejsca, które jak na razie w tym roku zawodzą. W zeszłym roku dużą konkurencję robiły mi dziki, teraz nawet nie widać ich śladów. Tydzień temu byłam w lesie w Rumii, tak bardziej spacerowo i widziałam trochę gołąbków, jakoś nie mam przekonania, żeby je zbierać, ale wszystko przede mną. Natomiast w ten weekend, w "moich" lasach było bardzo kiepsko. Z ciekawostek widziałam wczoraj sromotnika bezwstydnego (te są stosunkowo popularne w lasach w tamtej okolicy).Mam pytanie, czy żółciak siarkowy to gąska zielonka? Zbieram je od dziecka, ale w zeszłym roku przeczytałam doniesienia o zatruciach i zaczęłam się zastanawiać czy warto. Zazdroszczę, że możesz znaleźć grzyby przypadkiem, na obrzeżu lasu, ja muszę poczekać do weekendu.
Swoją drogą piękne te purchawice, robią wrażenie.
2006.08.18 12:13
Malwa
Bardzo sympatyczna i ciekawa ta strona o grzybkach.
A czy ktos wie, jak się ma sprawa w lasach zielonogórskich (okolice Krosna Odrzańskiego) lub w Borach Dolnosląskich (Bolesławiec i okolice)?
Bardzo lubię te lasy, ale ode mnie to jest ok. 200 km, wiec wolałabym mieć pewność że nie pojadę na darmo...
2006.08.18 14:32
krzysztof hrynkiewicz
O matku!
I to wszystko w okolicach Gdańska? Od lat staramy się z żoną znaleźć jakieś fajne grzybowe miejscach w promieniu 100 km od Trójmiasta i jakoś nam nie idzie... W poniedziałek łaziłem 2 godziny po lesie w okolicach Sulęczyna i wszystko, co znalazłem dwa małe kozaki...