Choruję od 4 lat i prawie od początku się leczę,nie miałam żadnego rumienia a test wykonałam na własne życzenie po ok.5 miesiącach od ugryzienia i był pozytywny.niestety mimo wielu antybiotyków i kilku leczeniach w szpitalu zakaznym borelioza się rozwija,dolegliwości powracają i w chwili obecnej mam 3 faze choroby tak zwaną neuroboreliozę i co najgorsze mam również zapalenie nerwu trójdzielnego z okropnymi bólami.proszę wszystkich pogryzionych ,dla własnego dobra po ok.5-6 miesiącach wykonajcie test.
Dla Aliny Sęk - proszę o kontakt, mogę podać namiary na dobre leczenie, mam podobny problem i sa konkretne efekty. Pozdrawiam Maria
witam mam takie pytanie rok temu 2006 sierpien zostalem ukaszony przez kleszcza w sumie to nie bylem nigdzie w lesie ani takie tam ale obudzilem sie rano a tu juz byl klesz z dosc duzym odwlokiem gdy go usunolem zaczelem odczowac bol lydki w tym miejscu gdzie mnie ugryzl bralem antybiotyk robilem badania na borelioze ale nie wykazalo tej choroby lecz bol lydki dalej odczowam to tak jakby bole reumatyczne rumienca nie mialem typowych objawow choroby tez nie wyniki nic nie wykazalay minely prawie 7 miesiecy a dalej boli mnie lydka czy ktos z was bylby wstanie mi podpowiedziec czy mam ta borelioze? bo ten bol zaczyna byc meczacy! bylbym wdzieczny za kazda odpowiedz i z gory dziekuje i pozdrawiam
#1623
od kwietnia 2001
może doradzę w następującej kolejności:
1.znajdź przez google.pl dowolny opis ogólny boreliozy (abyś miał +-orientację)
2. wejdź na polecane wyżej forum Borelioza na gazeta.pl i poczytaj - może wbrew zaleceniom przejrzyj najpierw bieżące dyskusje a nie FAQ (bo się zdołujesz bardziej)
zgadzam się żę to najbardziej godne polecenia miejsce wsparcia dla chorych na boreliozę
3. przeczytaj FAQ
4. odsapnij
5. odżałuj 200-300zł i zrób sobie testy Western Blot w klasach IgM i IgG
6. pójdź z tym (oraz przygotowany na opisanie wszelkich niepokojących objawów) do lekarza/lekarzy; żeby Cię leczyli na boreliozę jakiś lekarz musi ją stwierdzić na jakiejś podstawie (to dość logiczne :) )
7. jeśli są dalej powody do niepokoju to zrób jeszcze raz testy, może test PRC, pójdź do tego samego lub innego lekarza, poczytaj polecane wyżej forum, itd.
8. bez paniki, nie popadaj w depresje i apatię (to jeden z możliwych objawów boreliozy)
wczoraj na łące przyplątał się do mnie kleszcz... był ogromny, około 0,5 cm! na szczęście łaził tylko po spodniach...
znak to jednak że bestie się przebudziły, radzę uważać
mam takie pytanie czy ktos mial taki przypadek lub slyszal ze po ugryzieniu kleszcza odczowa bol w okolicach ukaszenia przypominajacy boll reumatyczny bo ja mam taki przypadek ze juz przez dlyzszy czas boli mnie noga choc test wykazal ze borelizy nie mam ale mimo tego dalej boli a lekarze nie wiedza co moze mi dolegac trwa to juz 7 miesiecy pozdrawiam
Borku, idź na forum zalinkowane wyżej przez nas - TAM spotkasz chorych, którzy podzielą się z Tobą wszelkimi informacjami na ten temat.
#1624
od kwietnia 2001
drugi raz się pytasz o to samo
po pierwsze odsyłam do swojej odpowiedzi dwa posty wyżej
po drugie jeśli chcesz porozmawiać sobie i tutaj (nie mam nic przeciwko temu) to napisz np. jaki (konkretnie) test boreliozy Ci nie wykazał i kiedy był robiony
nie ma dobrych testów (są lepsze i gorsze)
od boreliozy prawie nigdy się nie umiera, tylko ma się mniejsze, większe lub całkiem poważne dolegliwości obniżające tzw. "jakość życia"
w swoim otoczeniu mam taki przypadek:
- starszy człowiek, po 60-tce, kilkanaście lat temu (bodaj 1992 rok) ewidentnie złapał boreliozę (gigantyczny rumień wędrujący na nodze, po kleszczu), wtedy przeczekał to - nic o boreliozie nikt wtedy z lekarzy i otoczenia nie wiedział; teraz twierdzi że nic mu nie dolega (poza tym co w jego wieku może) i testów nie robił
zwykle się podpytuję przy okazji osobistych kontatków z przedstawicielami "grup ryzka" tj. "leśnymi ludzmi" czy się boją boreliozy?, czy mają jakieś doświadczenia?
typowa odpowiedz to, ze bywały przypadki, ktoś z ich otoczenia był leczony miesiąc w szpitalu (lub pytany był leczony), potem wzruszenie ramion, jedynie dwa razy spotkałem się z odpowiedzią że ktoś w środowisku pytanego ma boreliozę i "się z nią męczy"
We własnej sprawie może lepiej się sam naucz czegoś o boreliozie (źródła podałem) i się sam dodiagnozuj. Bo trafić na lekarza który stwierdzi prawidłowo (to lub inne schorzenie) może Ci zająć dużo czasu lub umrzesz spokojnie, w sędziwym wieku na coś innego :)
oki dzieki za odpowiedzi mam nadzieje ze zbytnio nie naduzylem cierpliwosci forumowiczow:) i mam nadzieje ze niedlugo znajde odpowiedzi na moje pytania jeszcze raz dzieki :)
#1625
od kwietnia 2001
dopiero teraz zauważyłem że podając nazwę polecanego forum boreliozowego dalem grzyby.pl zamiast gazeta.pl
odruch :)
już poprawione
#1627
od kwietnia 2001
jeszcze apel :)
jak przeglądałem forum na gazeta.pl (to nasze zresztą też) to jakieś takie dołujące (Ci co wyzdrowieli widocznie nie mają już motywacji by pisać)
a przydały by się, jakieś jak to mówią amerykanie "success story" :)
jakby ktoś miał pozytywne historie np. wg schematu: złapałem borelię, po perypetiach znalazłem właściwą pomoc, leczyłem się skutcznie tyle a tyle czasu, jestem niewątpliwie wyleczony/wyleczona, zero obiawów do N lat i od X lat nic w testach nie wychodzi :)
a tak to smutno się robi jak się czyta, człowiek tylko po betonie/asfalcie by chodził po dołującej prasówce, a tu słonko grzeje i sezon terenowy się zbliża
Borelioza ma tyle objawów, że nie ma chyba ZDROWEGO człowieka, ktory by nie miał choc jednego z nich :-))) Stąd i pewność wyleczenia zerowa. Bo nawet jak testy ujemne, a w łokciu strzyka, to pada podejrzenie na boreliozę (u wrażliwszych- jak kiedyś mieli dodatnie).
A swoją drogą to bardzo wygodna choroba, jeśli nie dokucza akurat - zawsze można wszystko na nią zwalić :-)
Jeśli dokucza - też można na nią zwalić, tylko przestaje być wygodna.
#1628
od kwietnia 2001
dużo masz racji, z tego jednak co wyczytałem to stwierdzić (obecną techniką diagnostyczną) że się jej nigdy nie miało można w miarę pewnie
bo gdy nigdy się jej nie miało, to nie ma wyraźnych "wskazujących na" objawów i w ogranizmie nie powinno być żadnych specyficznych antygenów i DNA bakterii: powtórzone w odstępach czasu testy Western Blot (i/lub PCR) dają zero, zero, zero, minus ...
można dość pewnie stwierdzić że się ją ma lub miało (powtórzone testy Western Blot + PCR + objawy) wskazują na to że kontakt z Borrelia był lub jest (testy PCR)
wreszcie można (jak się trafi) te bakterie pobrać, hodować i oglądać w odpowiednich laboratoriach, ale to "z ulicy" nie jest dostępne
takie testowanie się trochę kosztuje, ale jest teoretycznie możliwe
Po lekturze tamtego forum, nie jestem pewna co do pewności "niemania". Ponoć zasada jest taka - masz objawy, które mogą wskazywać na borelioze, wyniki zerowe, ale wykluczone inne schorzenia - leczysz się tak, jakbyś miał boreliozę.
Gdzieś tam jest napisane o różnych postaciach samej bakterii, jak i o tym, że któreś ze stadiów nie powoduje reakcji organizmu w postaci wytwarzania przeciwciał.
Na tamtym forum też próbowano założyć wątek "optymistycznych wiadomości". Hm.. bez powodzenia.
#1629
od kwietnia 2001
akurat dlaczego z optymistycznym wątkiem (kiepsko) wyszło (narazie) to dość proste
piszą tam ludzie z motywacją (poważne dolegliwości)
a szczególnie moderowania brakuje :) jakby pesymistów wycinać/przycinać byłoby weselej
Nie można wycinać, bo tam trafiają ludzie, którzy najcześciej mają solidne dolegliwości i często ogólnie kiepską sytuację - muszą mieć miejsce, gdzie się mogą swobodnie wygadać.
A nie o moderowaną wesołość przecież idzie :-)
#1630
od kwietnia 2001
chodzi o moderowanie tylko optymistycznego wątku w ramach forum które dotyczy przeważnie spraw smutnych i poważnych
jak ktoś w takim z założeniu optymistycznym wątku odruchowo pesymizm sadzi to jest off-topic :)
mi tam sie wydaje ze taki optymistyczny watek nie pyknie poniewaz wyleczonych z boreliozy raczej nie spotkamy a jesli juz to tylko takie przypadki gdzie objawy tej choroby zostaly zachamowane lub opuznione wiec lipa ale no coz ja do tej pory nie wiem czy mam ta chorobe czy nie ale fajnie by bylo jakby ktos napisal pare optymistycznych slow na temt tej dolegliwosci :)
#1631
od kwietnia 2001
Proszę bardzo.
Logicznie wnioskując (jak zestawić dane) z tych danych to można wnioskować optymistycznie:
PRZEGL EPIDEMIOL 2004;58:281–8
(wytłuszczenia moje, cytowane wybrane zdania)
1. Według danych PZH w roku
2002 stwierdzono w Polsce ponad 2000 przypadków zachorowań, co stanowi 5,26 przypadków
na 100 000 mieszkańców.
2. W poszczególnych
państwach europejskich, wśród krwiodawców, częstość występowania przeciwciał
przeciw B. burgdorferi waha się od 0 do 18,8%, a w grupach ryzyka od 5,7 do 71%
3. W Polsce obecność swoistych dla B. burgdorferi przeciwciał wykazano u 11–13%
zdrowych ludzi.
itd.
Wygląda to tak:
a. 10% mieszkańców Polski to jakieś 3.5 mln ludzi
b. jest > 1000x różnica pomiędzy rejestrowanymi zachorowaniami a liczbą tych którzy mieli kontakt z Borellia (bo mają przeciwciała przeciwko niej);
tak dużej różnicy nie da się tłumaczyć wyłącznie "ciemną liczbą".
Teza że kilka milionów ludzi w Polsce jest chorych przez dziesięciolecia na boreliozę wydaje się mało prawdopodobna
to raczej jest tak że Borellia w ogromnej większości przypadków jest samoistnie zwalczana przez organizm lub zdycha przy okazji normalnej antybiotykoterapii "na przeziębienie".
W procencie lub mniej przypadków osób które na nią trafiły dzieje się jednak źle, o czym pesymistyczne informacje o forum.
Obawiam się że to bardzo prawdopodobne że kilka milionów ludzi ma boreliozę, tylko nikt ich właściwie nie diagnozuje, no i nie leczy.
Borelioza sama nie przejdzie, i nie zostanie zwalczona przez organizm, to trzeba leczyć ogromnymi dawkami antybiotyków - to opinia lekarza ze szpitala zakaźnego z Warszawy z wczoraj...
A optymistycznie można powiedzieć że zaczyna się zmieniać podejście lekarzy do tej choroby. Jeszcze kilka lat temu rozkładali ręce i nic nie robili (wiem bo przez to przeszłam), a dziś chcą podawać leki, to duży postęp :)
#1633
od kwietnia 2001
kilka milionów ludzi w Polsce ma specyficzne przeciwciała IgG świadczące o ich kontakcie z bakterią Borellia, to fakt
chorych na jednostkę chorobową zwaną borelioza nie ma w Polsce kilku milionów
zarejestrowanych przypadków boreliozy w Polsce jest mniejsze kilka tysięcy w roku, biorąc nawet pod uwagę 10x większą ciemną liczbę przeoczanych przez system przypadków, to od dziesiątków tysięcy do milionów chorych na terenie Polski droga bardzo daleka
moja wypowiedź jest pociechą statystyczną i statystycznym optymizmem :)
w indywidualnym przypadku chorego pociecha statystyczna pewnie się nie zda na wiele - wtedy trzeba się po prostu leczyć a nie pocieszać że prawdopodobieństwo załapania choroby było małe :)
to dobrze jeśli świadomość lekarzy odnośnie jak wygląda borelioza i jak jak ją skutecznie leczyć w trudnych przypadkach wzrośnie, bo istotnie czytając forum na gazeta pl ma się czarny obraz rzeczywistości
jestem po przeleczeniu doksycyliną i lendacinem. moja doktorka powiedziała ze powinnam już być wyleczona jednak nie odczuwam poprawy, poszłam do innego lekarza który tym się zajmuje i stwierdził ze nie mogę się już wyleczyć, czy to prawda? strasznie mogi mnie bolą i puchną (mam borelioze postać stawowa). co mam robić? może u reumatologa się leczyć??
Witam,
Czy mozecie mi polecic jakiegos lekarza odnosnie Boreliozy?
3 lata temu mialam rumien - nikt tego nie polaczyl z Borelioza ..po prostu dostalamjakis antybiotyk - przeciwzapanie i tyle nie wyslano na badania krwi etc.
Teraz zaczelam kojarzyc niektore objawy iposzlam zrobic badanie krwi na Borelioze IgG/IgM -> wynik ujemny , ale jest podana norma (0,00-0,75) - ja mam 0,480 - pytalam wiec kilku lekarzy czy jednoznacznie nie mam boreliozy ?
na 5 pytanch kazdy mowil co innego :(
Nie wiem czy robic WB? tak jeden sugeruje bo to wczesniejsze jest malo wiarygodne.
Co o tym myslicie ?
lepiej zrób WB, ale jeśli miałaś rumień od kleszcza to 100% borelioza, wyślę ci info na skrzynkę.
A WB sa jednoznaczne?Dziekuje ;))) Wlasnie dzwonilam do Poznania i krakowa (lekarze od zakaznych) Poznan zeby zrobic WB Krakow, ze te wyniki sa ok - nie ma boreliozy. Instytut Medycyny tropikalnej w gdyni - ze jest ok. Zakazny w Gdansku - ze trzeba zrobic wywiad i ustalic co dalej !!!! :(
nie ma jednoznacznych testów...
W sprawie boreliozy
podział choroby na okresy:
okres I:
najbardziej charakterystyczny to rumień wędrujący. Rozwija się od kilku dni lub tygodni. Zaczyna się czerwoną grudką lub plamką, rozszerza się obwodowo jako pierścień o nierównym kształcie. Czasem odczyn zapalny ustępuje w centrum zmainy a nasila się na obwodzie. Najczęściej nie boli, skóra w zajętej okolicy jest cieplejsza. Węzły chłonne w okolicy rumienia mogą być powiększone. W tym okresie może rozwinąć się gorączka i objawy grypopodobne. Leczony zanika w kilka dni nie leczony do 4 tygodni. 30-50% osób zakażonych nie rozwija rumienia.
okres II:
Dochodzi do rozsiewu krętka we krwii. Najczęstrze objawy to meczliwość bóle kostno stawowe, osłąbienie. Na skórze mogą występować zmainy często liczne. Często dochodzi do porażenia nerwu twarzowego, bywają porażone rownież inne nerwy czaszkowe, również obwodowe dając obraz polineuropatii. W ok 1/10 przypadków może dojść do zajęcia mięśnia sercowego. Zmiany stawowe mogą dotyczyć jednego lub kilku stawów najcześciej kolanowego.
najczęściej w tym okresie może rozwinąć sie pseudochłoniak boleriozowy określany jako niebieskoczerwona lub sina grudka do ok 5 cm srednicy.
okres III:
pojawia się po kilku lub kilkunastu miesiącach czasem później.
Nie będę opisywał objawów poneiważ moj post ma bardzeij pomóc w rozpoznaniu objawó wczesnych.
Kryteria diagnostyczne: za dany objaw przyznaje się pewną ilość punktów następnie sumuje. Wynik świadczy o prawdopodobieństwie choroby.
ekspozycja w rgionie endemicznym 1
(dla Polski rejon byłego województwa białostockiego)
ewolucja zmian 2
zmiany narządowe pojedyńcze 1
zmiany narządowe mnogie 2
rumień wędrujący 7
zanikowe zapalenie skóry 7
testy serologiczne(przeciwciała) 3
serokonwersja 4
hodowla krętka 4
wykrycie antygenu borrelia 4
Serokonwersja to najprościej ujmując pojawienie się przeciwciał. Wyobraźmy sobie sytuację: ugryzł nas kleszcz robimy test i jest ujemny po kilku miesiącach następny i jest dodatni, to właśnie serokonwersja.
Interpretacja punktacji:
mniej niż 4pkt małoprawdopodobne, 5-6 możliwe , powyżej 7 rozpoznanie boreliozy
Co do testów, badania krwi mają na celu wykrycie pzreciwciał. Z 5 klas interesują nas immunoglobuliny klasy M (IgM) i klasy G (IgG). Po zetknięciu się z patogenem organizm najpierw wytwarza IgM gdy zakażenie się przewleka lub zostało opanowane następuje wytwarzanie przeciwciał IgG. Wynika z tego wniosek, że wykrycie IgM świadczy o wczesnym zakażeniu, natomiast IgG o przechorowaniu lub przewlekłej infekcji.
Badania serologiczne są podstawą do stwierdzenia czy mięlismy kontakt z borrelia czy może chorujemy. W wątpliwych przypadkach pomocne jest badanie PCR lub WB.
Jestem tutaj po raz pierwszy bardzo sie martwię, ponieważ w zeszłym roku w sierpniu zostalam ugryziona przez kleszcza, wystapił rumień wiec internista przepisał mi antybiotyki, ktore bralam przez 6 tygodni, nastepnie po 1,5 miesiaca zrobilam sobie badanie IgM i IgG wyszly ujemne. W styczniu w miejscu ukaszenia bardzo mnie swedzialo i poszlam do lekarza. ponownie zrobiono badania i wyszedl wynik dodatni czegos tam 10 /niestety wyniki zostaja w przychodni nie dostalam ich do reki/ w kwietniu mialam termin wizyty przepisano znowu antybiotyk /1 m-c/ wczesniej pobrano krew i wynik 14 /IgG/. Obecnie czekam na na Pania Doktor ktora strajkuje i prawdopodobnie 30 lipca o ile nie przestanie strajkowac dowiem sie co oznacza wynik Western Blot borelioza IgG obecne/+/(VLSE(-) p83(+)i V2(+) chyba, ze ktos moze mi to odszyfrowac.Z gory serdecznie dziekuje. Boje sie, ze leczenie strasznie sie wydluza, a podobno do roku mozna sie wyleczyc z boreliozy potem coraz trudniej. Jestem skazana na dlugie terminy w przychodni, bo nie znam zadnego specjalisty, do ktorego moglabym sie udac.
Irena, zajrzyj na forum zalinkowane wyżej przez Agnieszkę - znajdziesz tam pewnie i poradę i sporo informacji o samej chorobie.
Nie piszesz nic o innych objawach, ale można przypuszczać, że leczono Cię standardowymi dawkami antybiotyków, które w wielu wypadkach nie doleczają boreliozy.
Czy robiono Ci Western Blota w klasie IgM?
Bo IgG mówią raczej o przebytej infekcji, a o czynnej świadczy obecność IgM i objawy.
Witam! Dzięki za informacje. Jeśli chodzi o objawy to mam szumy w uszach i rwące bóle nóg szczególnie w nocy. Ciągle jestem słaba.
Western Blot IgM nieobecne(-)(0spC(-).
IgG jak napisałam powyżej.
Jeśli jest tak jak napisałaś Anno to może jestem wyleczona.
Myślałam, że jest odwrotnie z tymi wynikami.
Zobaczymy. W każdym razie poczekam co powie Pani Doktor, a badanie i tak będzie trzeba powtarzać, bo podobno nawet wynik ujemny nie świadczy o wyleczeniu.
A dolegliwości, które mam mogą wynikiem innych chorób no i stresu, który ciągle przeżywam.
Witam Łukaszu! W moim przypadku wystąpił rumień po pięciu dniach więc lekarz przepisał mi antybiotyk. Niemniej jednak u wielu osób nie występuje rumień, a mimo to mogło nastąpić zakażenie. Dla świętego spokoju na Twoim miejscu zrobiłabym sobie badanie na boreliozę, bo nawet po wielu latach występują dolegliwości różnego typu a nikt wtedy nie wiąże ich z zakażaniem boreliozą.
Są strony w internecie ze zdjęciami możesz sobie porównać.
dziś odebrałam wyniki i zwalczyłam borelioze!!! zmagałam się z nią 2 lata jednak pozostawiła po sobie znaki odczuwalne:( ale jestem dobrej myśli i będę się dalej leczyć:D
Witam! W grudniu 2006 po biwaku w lesie, a właściwie w dżungli znalazlam na sobie dwa kleszcze. Były jeszcze prawie nienapite, bo malutkie jak łebki od szpilek. Sęk w tym, że o ile jeden ślad jest już prawie niewidoczny, o tyle drugi na przedramieniu NADAL czyli po ośmiu miesiacach ma postać czerwonego "pryszcza" - grudki, która raz staje się płaska i blada, a raz znów wypukła i bordowa. Ma jakieś 7mm średnicy. Czy może być to objaw boreliozy??? Nie miałam w gudniu rumienia ani żadnych objawów ubocznych, tylko odrazu tę grudkę w takiej samiej postaci jak dziś. Ostatnio dopadły mnie "ataki" osłabienia z bólami głowy i morczkami w oczach, które lekarz uznał za migrenę. Mroczki są cały czas. Mieszkam daleko od cywilizacji i zrobienie testu na borelioze pod granica z Kambodżą jest praktycznie niemożliwe. Pokazywałam to ugryzione miejsce już 4 lekarzom, ale wszyscy, z wrodzoną azjatycka cierpliwością uznali, że to nic poważnego, a takie znamie można mieć i mieć ... Zapisywali kolejno szereg maści (salicylową, Tramcinolone, Betamethosone i żelów przeciwalergicznych i nic ... Czy powinnam za wszelką cenę starać się o wykonanie testów, czy faktycznie może być to "normalny" objaw? Może są na to jakieś sposoby? Proszę o poradę i z góry dziękuję. Pozdrawiam serdecznie czytelników forum. Poniżej zamieszczam zdjęcie mojej "udręki".
(wypowiedź edytowana przez anna_maria 14.lipca.2007)
#2301
od kwietnia 2001
w tropikach jest więcej możliwości niż borelia
po dotarciu do cywilizacji możesz się skonsultować ze specjalistami od chorób tropikalnych, w Polsce bodaj w Szczecinie jest stosowna placówka szpitalna
Dziekuje za odpowiedz. Niestety nie bede w Polsce przez najblizsze 3 lata. W Gdyni tez mamy swietna placowke chorob tropikalnych, ale tu ... Lekarze przejmuja sie glownie ptasia grype, a na inne dolegliwosci zalecaja duzo odpoczynku i ewentualnie panadol :o( Pozdrawiam serdecznie.
Dziekuje rowniez pani Annie Kujawie za odpowiedz na forum Gazety. Pozdrawiam.
Powodzenia w leczeniu :-)
Powodzenia w leczeniu :-)
Odebrałam wyniki boreliozy czy ktoś mi je może wytłumaczyć czy dobre czy też nie???
IgM wynik wątlpiwy 16,26
IgG wynik ujemny 3,00
Lucyno te wyniki są zadowalające po pierwszym prze leczeniu też miałam IgM wątpliwy, a już po drugim prze leczeniu Lendacinem wyleczyłam się. bądź dobrej myśli i idź do lekarza na dalsze leczenie.
Dziękuje bardzo :))
pozdrawiam
Powyżej napisałam jakie mam wyniki. jestem po wizycie u lekarza /wreszcie, bo czekalam od poczatku lipca/ no i klops musze isc do szpitala, poniewaz wynik IgG jest dodatni i swiadczy o tym ze nadal mam te kretki chociz IgM jest ujemny ale znaczy to tylko tyle, ze nie ma swiezego zakazenia a to stare jest /IgG dodatnie/
Czy ktos moze mi powiedziec jak wyglada leczenie tego w szpitalu? bo mam tam byc 3 tygodnie/chyba oszaleje/, a potem jeszcze 3 tygodnie antybiotyku juz w domu.
Ireno. współczuję Ci ze wyniki są niezadowalające i że aż 3 tygodnie w szpitalu to jest straszne!!! moje leczenie wyglądało na zastrzykach dożylnie w szpitalu dwa razy dziennie i było ich wszystkich 40 (16 miałam już po wyjściu). Byłam leczona Lendacinem. Życzę powodzenia i duuuuuuuużo cierpliwości i sił.
to prawda ze wynik ujemny nie świadczy o pełnym wyleczeniu tylko zaleczeniu??
Dziękuję za odpowiedż. Czekam obecnie na wolne łóżko w szpitalu, bo przez strajki lekarzy wszystko przeciąga się w czasie. Mam dzwonić w pierwszym tygodniu września kiedy mnie przyjmą/ parodia, przecież czym wcześniej się zareaguje tym lepiej/.A wynik jest z 1 czerwca.
Magdo! Ty równiez zaliczyłaś szpital. Czy juz jestes wyleczona czy masz jakies dolegliwosci? Nie piszesz nic na ten temat. Pozdrawiam
niestety ale poprawy nie czuję. wyniki są dobre ale mam problemy z nogami i nikt nie chce mnie leczyć ponieważ twierdzą ze nic mi nie dolega. a ja się strasznie męczę. prawdopodobnie mam zapalenie stawów.
Ja mam te same dolegliwości własnie bóle nóg /szczególnie nocą ale nie tylko/, a także ciągłe zmęczenie i zmiany nastoju no i te szumy w uszach. Lekarka powiedziała, że leczenie szpitalne ma na celu wyleczenie boreliozy ale te dolegliwości, które są - juz pozostaną, bo to zostało już zniszczone. Chodzi o to aby nie wystąpiły inne. Narazie czekam dalej na miejsce w szpitalu. I jak sie tu leczyć?
no to będziemy musiały z tym żyć zapewne:( tylko jak?? staraj się jak najszybciej iść na leczenie do szpitala to trochę się polepszy napewno. ja teraz będę się próbować leczyć u reumatologa mam nadzieję że coś z tego wyjdzie. pozdrawiam
Magdo wynik ujemny nie świadczy o wyleczeniu choroby.. dolegliwości mogą znowu wystapic a także moga pojawic sie inne...
ja też mam bóle nóg czesto mimo tego ze lezałam juz 2 razy w szpitalu i miałam kuracje 30 dniowa antybiotykiem..
ja już dałam sobie spokój z lekarzami, nogi mnie strasznie bolą, a lekarze mówią że jestem zdrowa. więc nie ma sensu marnowac czasu i trzeba życ dalej.
Jest sens się leczyć, bo nieleczona choroba rozwija się nadal. Są lekarze, którzy prowadzą leczenie długoterminowe, którzy sprawdzają czy oprócz boreliozy nie ma innych innych chorób odkleszczowych (kleszcze przenosza często cały zestaw mikrobow). Na poczatku tego wątku zalinkowane jest forum boreliozowe, działa też Stowarzyszenie Chorych na Boreliozę - tam znajdziesz lekarzy, którzy leczą, a nie zostawiają chorych pacjentów bez dalszego leczenia.
Witam! Jestem po leczeniu szpitalnym.Teraz mam zrobic kontrolne badania za pol roku a wiec okolo maja/czerwca. Sądze,ze jezeli nawet wyniki wyjda ujemne to niestety nie nalezy byc pewnym wyleczenia. W szpitalu wiele sie nasluchalam o roznych przypadkach. Ja np po ugryzieniu mialam rumien i bralam 6 tygodni antybiotyk. Potem zrobilam badania i wyszly ujemne. Powinnam byc wiec spokojna. Bolaly mnie nogi ale myslalam ze to za sprawa zylakow. Uderzenia goraca wiazalam z menopauza. Bylam ciagle ospala i zmeczona no ale wiadomo niskie cisnienie. Prawie wymusilam skierownie do Szpitala Zakaznego. Tam Pani Doktor mnie wysluchala i kazala pobrac krew do badania no i okazalo sie ze mam borelioze. Od tego czasu minelo 1,5 roku jestem po kuracjach antybiotykowych wyniki dodatnie potem pobyt w szpitalu i teraz zobaczymy w czerwcu jakie beda wyniki. Ale nigdy nie bede pewna wyleczenia, bo dolegliwosci mam w sumie stale tylko ze raz silniejsze a raz wcale.
a jakimi lekami Cię leczyli??
Witam! Lendacin w kroplowkach ale po 15 dniach dostalam uczulenia i potem dostawalam doxycycline doustnie. W sumie 6 tygodni w tym ze w szpitalu bylam 3 tygodnie a reszte bralam w domu. Ale to co juz borelioza zniszczyla to juz musimy z tym zyc ale mam nadzieje ze juz wiecej nie da rady. Trzeba sie badac co jakis czas.
Zyczę powodzenia na ten nowy rok i duuuuużo zdrowia i sił!!!
Ja rowniez zycze Wszystkim szczesliwego Nowego Roku a walczacym z ta choroba jej pokonania i samych radosnych i zdrowych dni
ostatnimi czasami strasznie drętwieją mi nogi i ręce jesli długo przy siedzę (np. komputer, tv). Czy Wy też macie tak??? Może to coś na tle nerwowym albo stres, ostatnio mam dużo okropnych zdarzeń w rodzinie.
A i oczywiście że mam ale wydaje mi sie ze to nie tylko z powodu boreliozy. Siedzenie przed TV i komputerem jest powodem takich dolegliwosci u wszystkich osob. Wydaje mi sie ze dobrze by bylo zazywac jak najwiecej ruchu gimnastyka. spacery. Niestety nie potrafie sie zmobilizowac.
jutro idę do szpitala teraz kładą mnie na reumatologię na jakieś badania. Lekarz powiedział że boreliozę wyleczyłam, ale jeszcze zrobi wiele badan. zobaczymy co z tego wyniknie...
Życzę całkowitego powrotu do zdrowia. Ja musze czekac do czerwca bo wtedy mam zrobic badanie na borelioze. Wtedy sie okaze co dalej.
dziękuje. już wróciłam ileż można tam byc. teraz muszę czekac 2 tygodnie na wyniki ale wiem że będą dobre więc mogę już na dobre dac sobie spokój ze szpitalami i życzę Wam tego z calego serducha mojego:)
Na forum jestem nowicjuszką, ale przeczytałam z zapartym tchem wszystko, bo kleszcz to teraz problem.Mam w domu 2 koty,dzisiaj zakropiłam lekiem, ale mimo to przyniosły z łaki-jedn jednego przyssanego, a drugi aż 6 w tym 2 pajączki.Czy ktokolwiek mółby mi pomóc jak tego uniknąć?Chyba będę stała ze szczoteczką do sierści przy drzwiach przy każdym wejściu zwierzaczków do domu.A niestety na łące są klezcze chore-sąsadka zachorowała.Jestm przerazona,bo córka jest w ciąży.Słyszałam,że koty nie chorują, ale przynoszą.
Pomocy!!
Wszystkim chorującym życzę szybkiego powrotu do drowia.