Chodząc do lasu na grzyby, zauważyłam, że często powycinane są maślanki wiązkowe. Nie mam wątpliwiści, że to właśnie one. Czy to pomyłka, czy ma ona jakieś właściwości? Lecznicze, trujące muchy, albo co...
Myśle, że są pomyłkowo zbierane jako opieńki. Tak samo jak kruchaweczki wilgotne :-))
Pewnie jakieś właściwości mają :-)
Gorzej jak się jest zbyt namiętnym zbieraczem opieniek :-(
Na własne oczy widziałem :-(
Jola! Może to nie maślanki wiązkowe tylko m. łagodne widujesz powycinane.
Trzeba tylko posmakować pozostałości i wszystko będzie jasne.
Od dwóch lat piszę na forum o ludziach, którzy mylą podczas opieńkobrania maślanki z opieńkami. Wreszcie napisał o tym ktoś jeszcze. Darku - moi zbieracze nie tyle nie zbierali maślanki łagodnej (kilka razy zaczepiałem te osoby) co byli przekonani, że to opieńki.
Darek! Znam maślankę łagodną. Wiem, jak wygląda, wiem, jakie ma blaszki i wiem, że ma łagodny smak. To była maślanka wiązkowa z blaszkami żółtozielonymi i gorzka w smaku. Ja już teraz zbieram i jadam maślankę łagodną.
Zaobserwowałem podobne zjawisko. Kilka pieńków było prawie dokumentnie ogołoconych z maślanki wiązkowej. Przed laty ojciec jednego z moich podopiecznych chciał się pochwalić obfitym zbiorem "opieniek". Wespół z żoną przytargali na oddział 5-6 kilo maślanek. Nie chciał wierzyć, że to nie to, co miało być. Spróbowali i już mieli pewność
Czy rzeczywiście, w tym przypadku trująca, skończyła się conajmniej w szpitalu, czy były to jakieś mniejsze lub większe, ale słabsze dolegliwości? Nie mam zamiaru próbować, ale chciałabym wiedzieć.
Chyba każdy widział zjawisko zbierania tego grzyba.
Ale chyba nie sposób się zatruć ze względu na smak.
Chociaż jak ostatnio można przeczytać, niewiele trzeba by osiągnąć efekt na wątrobie.
Widzisz, Nightcomber, jaka jestem bezmyślna? Nie przyszło mi do głowy, że to się po prostu nie nadawało do jedzenia.:)
Też całkiem niedawno jeszcze w to wątpiłam. Okazało się jednak, że maślanka ma taką osłonę.
Jolu. Należysz do tych osób na forum, które są moją opoką w opisywaniu zdjęć zrobionych przeze mnie. Raczkuję w świecie "grzybów". Nie mam ani wiedzy, ani na dobrą sprawę materiałów porównawczych. Jedno to atlas od Marka na CD i Ania darowuje mi egzemplarz książki.
Może następne pokolenia będą mądrzejsze właśnie o wiedzę, którą niejako tu wszyscy wspólnie zdobywamu i popularyzujemy. Mój cel to popularyzowanie przyrody poprzez fotografię. Nauczony życiowym doświadczeniem wiem, że wizualne odbieranie wiedzy szybciej pobudza i inspiruje człowieka do jej pogłębienia o treść pisaną. Takie fora jak to są nieocenionym źródłem wiedzy, ale i przyczynia się również do budowania wielu innych: nauka, publicystyka, medycyna itd.
Na dobrą sprawę, to jest rodzaj "zakładu badawczego". Każdy coś tu ma do zrobienia i wyprowadzenia jekiegoś wniosku. Dyscyplin natomiast jest bezmiar.
Moim celem jest kochać przyrodę i, w swoim małym gronie, uświadomić ludziom, że też powinni...
Poza tym cudownie wypoczywam, ładuję się pozytywnie, dojrzewam emocjonalnie.Itd,itd,itd.
I Ty też mi w tym pomagasz.:)
Chciał nie chciał. Jesteś popularyzatorem:
przyrody szeroko pojętej, aktywnego wypoczynku, smacznego i nowatorskiego pichcenia, umacniania więzi międzyludzkich, kulturalnego stylu bycia, elokwencji towarzyskiej, poczucia humoru w dobrym smaku i wielu jeszcze innych. Sam nie zdołam wyliczać. To dotyczy również wszystkich
forumowiczów, bo po to tu przybywaja i po to tu są. :)
Już tak w życiu jest, że pewne cechy osobowościowe ludzi powodują ich zbliżenie.
Dochodzą pasje, praca, zainteresowania. Tworzy się krąg ludzi, którzy nie koniecznie muszą się osobiście znać. Ja z formu osobiście nie znam nikogo, ale to mi w niczym nie przeszkadza.
Ważne, że są sobie życzliwi.
I oby ten stan trwał wiecznie.:)
:):):):):):):):):):):):):):):):):):)
Marek i Jola "przybijam" Wam "po piątce"
:):):):):):):):):):):):):):):):):):)
Marek i Jola - teraz cyk po flaszce i razem do lasu :D
(siedemnaście buziaków)
Witam
jestem pierwszy raz na tym forum i od razu pozdrawiam wszystkich
powiem jedno ze ludzie ktorzy ida na grzyby i zbieraja je na chybil trafil (czyli ze mysla ze to na pewno bedzie to - a nie sa tego pewni) nie powinni wogole wchodzic do lasow, bo sa zagrozeniem dla siebie i innych. Jesli chodzi o maślankę wiązkową to w lesie nawet na nia nie zwracam uwagi, poniewaz rozni sie i to bardzo od opieńki (i chyba tutaj sie ze mna zgodzicie).
Dodam jeszcze jedno: Super , że p. Marek Kozłowski umieszcza tutaj zdjecia, kazdy moze zauwazyc roznice porownac jedne grzyby z innymi .