witaj! Nie ukrywam, że również jestem ciekawy... jak rozwinie się ten temat, ale nie wiem , czy nie zostaniesz zlinczowany. Może rozpocznę... Na tym forum dyskusyjnym "zrzeszającym" grzybiarzy amatorów (nie dyletantów!) obawiam się, że możecie nie znaleźć zrozumienia....
Przypomina mi to pewną historyjkę.
Pewnego dnia w pokoju akademika trzech studentów opowiada wspomnienia z wakacyjnych wojaży. Pierwszy mówi: Bardzo lubię poznawać nowe grzyby, halucynków nie ruszam. (być może dodał coś o pięknej pogodzie w lesie, zielone dęby itp). Na grzybach zawsze jest ekstra!
Na to odzywa się drugi student: A ja lubię obserwować pod mikroskopem zarodniki i cystydy! niesamowite kształty! MAło trendy, ale mnie kręci.Zawsze jest super!
Trzeci chłopak milczy.No gadaj, gdzie byłeś, pochwal się, nagabują go koledzy.
Ten się wreszcie odzywa: nie pamiętam. Tak się ugotowałem halucynkami, że już nie wiem jak mam na imię. Mam jednak ciągły kontakt z matką naturą!! Jestem głównym halunkożercą w okolicy!!
Który tu nie pasuje? Dwaj pierwsi są pewnie wg Was mało cool, ale takich tutaj jest najwięcej. Również alkoholizmu, nikotynizmu i paru innych izmów tutaj nikt nie propaguje.... nie licząc Was. Źle mnie nie zrozumcie, nie obchodzi mnie szczególnie Wasze zaaferowanie halunkami. Flaszek żulom pod sklepami też nie wyrywam. Załużcie sobie może własne forum...?
www.bio-wiecznienagrzmoconyforum.pl. Pozdro!