#2058
od grudnia 2003
Nie pamiętam takiego wysypu grzybów!!!Rosną niemal wszystkie i wszędzie.Normalnie przestało to być zabawne.Zanikła ta malutka iskra hazardu jaka tkwi w grzybobraniu...Człowiek wyjdzie kawałek do lasu i trzeba wrócić do auta po kosz pusty,zapakuje bagażnik,potem trza te grzybki czyścić,gotować....zmieniam hobby
#13
od sierpnia 2006
A ja nie żartuję. Wczoraj po dwóch godzinach normalnie odpuściłem dalsze zbieranie. Zamarynowałem ileś tam słoi, ususzyłem ileś tam sznurów, zapełniłem zamrażarkę i to gdzie? W podłódzkim lesie, gdzie normalnie roi się od grzybiarzy (faktem jest, że "stonka", czyli przyjezdni letnicy, nie zna miejsc). Ech, muszę pojechać do jakiegoś lasu, którego nie znam i zabawić się w loterię. Chyba we wtorek skoczę pod Włocławek :)
#240
od marca 2006
Mirki gratuluję wspaniałych GRZYBASÓW, relacji i FOTEK. Uwielbiam twoje posty. Oczekując na Twoją GRZYBÓWKĘ TRZCINOWĄ, mam jednocześnie prośbę, czy niemógłbyś założyć już NOWEGO POSTU np WRZESIEŃ. Strasznie długo się już otwiera: "Kaszuby-druga połowa lata 2006". Nie doczekam się aż się otworzą GRZYBÓWKI TRZCINOWEi po prostu zniosę jajo, może nawet SROMOTNIKA SMRODLIWEGO :-))