#3136
od kwietnia 2004
O Boże! Koniec świata! Czyli, moi mili kochani - mamy już jesień. A ja nagadałam koledze głupot przez gg, że niemożliwe, żeby to coś na pieńku, na trawniku u jego siostry to były opieńki. Idę zapaść z rozpaczy w sen zimowy...Buuuuuuuuuuuuuuuuuuu....
(wiadomość edytowana przez jolka 06.czerwca.2006)
piękna jesień tego lata! A co z globalnym ociepleniem?! Nas omija:-)
#3141
od kwietnia 2004
Okazuje się, że to jest właśnie ocieplenie.
Bo zgodnie z nowymi pojęciami "to się inaczej liczy"..., czyli nic nie jest takie, jak się nazywa. Pododawaj sobie te wszystkie chłody i lania, podziel przez np. 365. Co wyjdzie?
Podobno wyżej, niz dodać te poprzednie upały i mrozy i podzielić przez 365. To się właśnie nazywa ocieplenie.
Podpisała Rozzłoszczona Jolka.
O! racja, muszę pójść w inną część lasu, to może natknę się i na opieńki... Na pewno poinformuję. A ja zamiast ocieplenia "globalnego" mam ocieplenie "lokalne" w postaci kuchni kaflowej na patyki, czego i Wam życzę.
Ela
#143
od kwietnia 2006
Ciekawe co to ocieplenie zrobi jak się interglacjał skończy...:-)
pozdrawiam!