Jeżdziłem wiele po Polsce i zbierałem grzyby w wielu miejscach. W większości przypadków każdy grzyb miał jakąś swoją miejscową nazwę znaną tylko mieszkańcom danego terenu.
Założyłem ten temat po to aby każdy mógł napisać z jakimi nietypowymi-regionalnymi nazwami grzybów się spotkał i aby ktoś zbierający grzyby na wyjeździe nie miał problemu z dogadaniem się z miejscowymi zbieraczami.
Zaczynając temat powiem o grzybie pod tytułem "Płachetka Kołapakowata" - "Rozites caperatus". Grzyb ten na mazurach często jest nazywany "Turkiem" lub "Kołpakiem".
Z ciekawszych które słyszałem:
panienki, czubki - muchomor mglejarka (rdzawobrązowy)
suche wojtki - małe rurkowe grzyby, nie wiem jaka jest ich prawidłowa nazwa ale prawdopodobnie jest to jakiś gatunek maślaków.
cukrówka - rycerzyk czerwonozłoty
surojadki - ogólnie gołąbki
Hm, nazw ludowych jest tak dużo, są tak różnorodne, że znajomość ich jest chyba nie do ogarnięcia. Np. jeden gatunek może mieć wiele nazw w zależności od regionu (rónie pojmowanego), np. borowik ponury ma około 20 nazw regionalnych...
Pod taką samą nazwą mogą kryć się w różnych regionach różne gatunki np. siniak to nazwa używana zarówno dla borowika ponurego, podgrzybka brunatnego i piaskowca modrzaka (być może jeszcze dla jakiegoś siniejącego gatunku..)
Dużo nazw regionalnych jest w starych atlasach Orłosia. Ciekawsze przykłady to np. krowia gęba - kolczak dachówkowaty
murzynek - maślak pstry
gęsi pępek - maślak ziarnisty
wilczy krasik - borowik ponury
czeszczewik - koźlarz babka
zwiędlak tańcówka- twardzioszek przydrożny
Płachetkę kołpakowatą poznałam najpierw pod nazwą "niemka" - było to w okolicach Drawna w latach 70-tych
A ten "suchy wojtek" to najprawdopodobniej nazwa maślaka sitarza...
Poznawanie nazw ludowych jest fascynujace, ale chyba nie uprości nam życia... Powodzenia
Poznanie ludowych nazw grzybow z pewnoscia nie ulatwi nam zycia, ale czasem moze pomoc. Ten temat jest glownie jako ciekawostka.
Michu! Jeżeli znajdziesz się w Gorlicach i usłyszysz o "żniwiarkach" to znaczy, że rosną gołąbki zielonawe, "osikowce" to kożlarze czerwone,na twardzioszki mówi się "panienki", a łysiczkę lancetowatą (Psilocybe semilanceata) gorliccy narkomani nazywają "knypiakiem jargniętym" :)))
Moim zdaniem też warto znać nazwy zwyczajowe, zwłaszcza że są bardziej rozpowszechnione od naukowych.
Temat oczywiście bardzo ciekawy. Tym bardziej, że część nazw już zanika z powodu coraz powszechniejszego dostępu do atlasów. Jeszcze do niedawna atlasy grzybowe były rarytasem nie do zdobycia i wiedzę o grzybach zdobywało się od innych mniej lub bardziej znających się na nich grzybiarzy. Teraz trochę to się zmnieniło, ciekawa jestem jak przebiegałaby rozmowa o tych samych gatunkach prowadzona przez ludzi z różnych regionów.. Mój mąż będąc ostatnio na rybach pogadał o efektach łowienia z miejscowym wędkarzem. Ani jeden, ani drugi chyba nie wiedzieli o jakich rybach mówią, ale obaj byli bardzo zadowoleni ze swoich osiągnięć. W Wielkopolsce (nie wiem, czy w całej, ale w wiosce, w której mieszkam - ok. 50 km na pd. od Poznania) na maślaki pstre mówi się "miodówki", na czubajki kanie - "sowy", a na podgrzybka złotawego - "sinka", a podgrzybki brunatne to "czarne łebki". Znajomość grzybów ogranicza się przeciętnie do ok.10-15 gatunków.
Maslaki pstre nazywane są także jakubkami. Z taką nazwą spotkałem się na Mierzei Wislanej.
2003.09.22 11:15
Jola
Z okolic Tomaszowa Maz. :
pecłonki - to są gąski zielone i szare
niemki - płachetki kołpakowate
krawce - czerwonne koźlarki
2003.09.23 11:14
anlukas
Północne Mazowsze:
prośnianki - gąski
osaki(od osiki) - kozaki czerwone na podlasiu nazywane kraśniakami. Trafna nazwa i czerwone i piękne.
u nos w Katowicach godo sie na niekere tak:
olszowka - krowiak podwinity (ale to chyba starndard);
szampionka - czernidlak kolpakowaty;
kozok - kazdy z kozakow (po co sie rozdrabniac :);
prawok - prawdziwek;
siniok - piaskowiec modrzak;
bedka - gołąbki (przewaznie golabek winny);
no a reszta kerych nie zbierom to psiaki (a moga to nawet i jadalje grzyby byc :))
Ale to nawet w jednym regionie kazdy ma swoja inna nazwe na te same grzyby !
Nie wiem czemu, ale bardzo lubię gwarę śląską, zresztą inne też:-)
Bardzo mile odbierają mi się te wszystkie gwary i do mówiącej osoby od razu nastawiam się bardzo optymistycznie.
Kiedeś gdy częściej służbowo bywałem na Górnym Śląsku to zawsze włączałem taką stację w samochodowym radiu, gdzie non stop "naginają" po śląsku :-)
Super sprawa :-)))
Szkoda Jimi, że nie jest to jakiś plik dżwiękowy :-(